Lublin: ŻYWA KURA wyrzucona na śmietnik. Czekała ją STRASZNA ŚMIERĆ. Szokujące!

i

Autor: Pixabay/9883074

Lublin: ŻYWA KURA wyrzucona na śmietnik. Czekała ją STRASZNA ŚMIERĆ. Szokujące!

2021-02-09 13:06

Szokująca i zaskakująca historia z Lublina. W środku dużego miasta ktoś wyrzucił na śmietnik… żywą kurę. Wsadził ją w worek, z którego nie mogła się wyswobodzić. W mroźny dzień czekała ją straszna śmierć. Los jednak był łaskawy, a Kazia – bo tak nazwali ją jej wybawiciele – zyska nowy dom.

To, że ludzie porzucają zwierzęta domowe, wciąż bulwersuje i przeraża. Jednak ta historia jest inna, bo oto w środku dużego miasta ktoś wyrzucił na śmietnik i pewną śmierć… żywą kurę! Czekał ją straszny koniec w męczarniach. Na szczęście los był dla niej łaskawy. Poznajcie Kazię.

Zaczęło się od zaskakującego telefonu do Lubelskiego Animalsa. Ktoś zgłosił, że przy wiacie śmietnikowej w centrum Lublina leży… związana, żywa kura. Obrońcy zwierząt ruszyli na miejsce. Sami przyznają, że ratowali już różne zwierzęta i gatunki, ale kura to ich debiut.

Zobacz też: TEST: Czy jesteś PRAWDZIWYM KATOLIKIEM?? Nie wiedzieć tego to GRZECH! [QUIZ]

Jak można wyrzucić żywą istotę pod śmietnik, zawiązaną w reklamówkę – w dodatku gdy na dworze -8⁰C mrozu. Nie wiemy, jak długo tam leżała, ale wciąż żyła – napisali w sieci przedstawiciele Lubelskiego Animalsa. I ogłosili, że Kazia – bo tak ją nazwali – trafiła pod opiekę weterynarza.

Zobacz też: Amantadyna lekiem na COVID-19? REWOLUCYJNE badania w Lublinie. To będzie PRZEŁOM? 

Szybko okazało się, że kura jest odwodniona, wyziębiona i przemoknięta – ktoś uwięził ją w siatce, w środku było pełno wody. Ptak nie miał szans, by się uwolnić. Pod opieką weterynarzy i po podaniu leków Kazia dochodzi do siebie. Obrońcy zwierząt zapowiadają, że gdy wydobrzeje, będzie mogła trafić do nowego, dobrego domu – takiego, który zagwarantuje jej życie do naturalnej śmierci. Chętnych nie brakuje, w sieci już zgłaszają się osoby, które chcą przygarnąć kurkę po przejściach.

Kto i dlaczego wyrzucił ją na śmietnik, na mrozie, na pewną śmierć? Tego być może już nigdy się nie dowiemy. Lubelscy obrońcy zwierząt z Animalsa proszą tylko o wsparcie, bo stworzeń potrzebujących opieki, leczenia, uratowania i nowego domu jest bardzo dużo. Bo choć przypadek porzuconej kury jest wyjątkowy, to przykład ludzkiej bezduszności i okrucieństwa jest jednym z bardzo wielu.

Więcej informacji o działalności Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami Lubelski Animals znajdziecie na facebookowym profilu organizacji: facebook.com/lubelskianimals.

Express Biedrzyckiej - Marek Sawicki: Bajka o zjednoczonej opozycji zaczyna być nudna