Lublin: ZAKRWAWIONY mężczyzna leżał na chodniku. Mołdawianie ZAATAKOWALI w biały dzień

i

Autor: pixabay.com/leo2014

Lublin: ZAKRWAWIONY mężczyzna leżał na chodniku. Mołdawianie ZAATAKOWALI w biały dzień

2020-08-04 11:38

Horror na ulicy w Lublinie. Zakrwawiony mężczyzna leżał na chodniku... Chwilę wcześniej został ugodzony nożem! Mołdawianie zaatakowali w biały dzień, przy świadkach. Chcieli zabić swojego rodaka? Co tam się stało?! Sprawcy zostali zatrzymani. Wszystko dzięki reakcji policjantki i strażnika miejskiego po służbie oraz przypadkowych przechodniów.

W piątkowe przed południem w Lublinie, na ul. Turystycznej zobaczyli na chodniku... zakrwawionego mężczyznę. Był ranny. Od razu było widać, że ktoś go zaatakował. Zobaczyła to policjantka po służbie i razem z inną kobietą, która przechodziła obok, ruszyła na ratunek.

Ze swojego auta wyjęła sterylny materiał i razem z kobietą zatamowały krwawienie. W pobliżu poszkodowanego zauważyła leżący na ziemi nóż oraz ślady krwi. Przy budynku stojącym nieopodal stało dwóch mężczyzn, których ranny wskazał jako sprawców ugodzenia – informuje mł. asp. Kamil Karbowniczek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Odważna funkcjonariuszka to asp. szt. Magdalena Marszałek-Psuj z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie. Wyrazy uznania należą się też świadkom zdarzenia, którzy ruszyli na pomoc. I strażnikowi miejskiemu z Lublina – też po służbie – który razem z policjantką zatrzymał potencjalnych sprawców ataku, wskazanych przez rannego mężczyznę.

On sam trafił do szpitala, a zatrzymani – na komisariat. – Okazali się nim dwaj obywatele Mołdawii w wieku 48-lat. Z uwagi na silny stan upojenia alkoholowego trafili do policyjnego aresztu – dodaje Karbowniczek.

Ranny mężczyzna też pochodzi z Mołdawii. Dlaczego dwaj pijani kompani zaatakowali swojego rodaka? Czy chcieli go tylko nastraszyć, zranić czy... zabić? Odpowiedzi szuka teraz policja i prokuratura. Trwa śledztwo.

Życiu rannego mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo.

Prof. Simon o maseczkach: Jak ktoś nie chce nosić, niech najpierw spisze testament