Samochody jak kostki domina. Nieodpowiedzialny mieszkaniec Lublina na Czechowie spowodował… karambol. Jego auto wpadło na inne, zaparkowane samochody. To mógł być zwykły, spokojny, niedzielny wieczór…
– Siedzący za kierownicą audi mężczyzna poruszał się w kierunku ulicy Północnej. Na ulicy Paganiniego stracił panowanie nad pojazdem. Rozpędzone auto wjechało w forda, a następnie koziołkując, uszkodziło hondę, peugeota i opla. Na szczęście oprócz sprawcy zdarzenia nikt nie ucierpiał – relacjonuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce: 5.01. Nowe dane o epidemii COVID-19. Ile dziś zakażeń?
Za kierownicą audi siedział 43-latek. Jak i dlaczego doszło do tej samochodowej demolki na Czechowie w Lublinie? Odpowiedź pojawiła się bardzo szybko. – Od mężczyzny wyraźnie wyczuwalna była woń alkoholu – przyznają policjanci.
Okazało się też, że 43-latek ma koronawirusa i powinien przebywać na kwarantannie. Ratownicy zrobili mu szybki test na COVID-19, który potwierdził zakażenie. Trafił do szpitala.
– Jeżeli na podstawie badania krwi okaże się, że 43-latek był pod wpływem alkoholu, środków odurzających bądź substancji psychotropowych będzie musiał liczyć się z karą do dwóch lat pozbawienia wolności, wysoką grzywną oraz wieloletnim zakazem kierowania pojazdami – tłumaczy Gołębiowski. – Dodatkowo do sądu zostaną skierowane wnioski o ukaranie za spowodowanie kolizji drogowej oraz nieprzestrzeganie kwarantanny.
Zobacz też: Wierzchowiny: TAJEMNICZA ŚMIERĆ mężczyzny. Szukali go dwa dni. Gdzie i JAK ZGINĄŁ?!
Pijani kierowcy to prawdziwa zmora dróg na Lubelszczyźnie. Tylko przez pierwsze trzy dni nowego roku policjanci codziennie wpadali na kilkunastu takich skrajnie nieodpowiedzialnych użytkowników samochodów. Ilu innych „nie wpadło”, ale mogło doprowadzić do tragedii – nie wiadomo. Siadanie za kierownicą „pod wpływem” to skrajna nieodpowiedzialność – przypominają policjanci.