Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj na Bronowicach. Do sklepu weszło dwóch mężczyzn. Zażądali butelki dobrego whisky. Sprzedawca odmówił,.a wtedy jeden z „klientów” wyjął maczetę i uderzając nią w sklepową ladę zaczął grozić ekspedientowi. Chwilę później zadowoleni opuścili sklep z alkoholem w ręku.
Wypadek po drodze
Jak się okazało, parę minut później wrócili tam ponownie, gdyż po drodze zbiła im się butelka. W ten sam sposób jak poprzednio „poprosili” o kolejną butelkę i... gazowany napój.
Pracownik sklepu zawiadomił policjantów. Ci jeszcze tego samego wieczora zatrzymali sprawców. Okazało się, że to dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 24 i 39-lat. Pijani mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Policja ustaliła, że tego samego wieczora 24-latek jeszcze jeden „użytek” zrobił ze swojej maczety. Narzędziem tym uszkodził lusterka w zaparkowanej na innej ulicy na toyocie.
Dziś mężczyźni zostaną doprowadzeni do prokuratury. Odpowiedzą za rozboje, jeden z nich za recydywę, bo w przeszłości był karany za podobne przestępstwo, dodatkowo usłyszy zarzuty uszkodzenia mienia.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: