Sceny jak z filmu rozegrały się we wtorkowy wieczór przed godz. 20.00 w Lublinie.
– Do jednego ze sklepów w dzielnicy Wrotków wszedł mężczyzna z twarzą częściowo zakrytą szalikiem, który trzymając w ręku nóż, od razu wszedł za ladę. Następnie grożąc jego użyciem, agresywnie zażądał od ekspedientki wydania pieniędzy z kasy – informuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Napastnik nie wiedział, że w sklepie jest jeszcze inny klient. Gdy ten zareagował – napastnik przestraszył się i uciekł.
Nie minęło nawet pół godziny, a rabuś i jego kompan, który stał na czatach, byli już w rękach policji.
– Już po 20 minutach mężczyźni zostali namierzeni. Funkcjonariusze zauważyli ich w drodze na przystanek autobusowy – dodaje Gołębiowski. Rabusie to dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 19 i 21 lat. Podczas zatrzymania jeden z nich wyznał mundurowym, że zdecydował się na napad, bo... ma długi.
Teraz obaj za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem.