Pracownicy firmy remontowej odkryli napis „Solidarność żyje” na ścianie bloku w lubelskiej dzielnicy LSM. Zdaniem dyrektora Oddziału IPN w Lublinie dr. Roberta Derewendy, graffiti, będące symbolem oporu, powstało w okresie stanu wojennego lub później. To oznacza, że napis ma już kilkadziesiąt lat! Być może ponad 40! Jaką historię skrywa?
Pracownicy firmy remontowej, która wymienia izolację na blokach na LSM-ie, natknęli się na napis „Solidarność żyje” na ścianie bloku przy ul. Wajdeloty 20 pod koniec ubiegłego tygodnia.
– Po zdjęciu blachy i wełny nic jeszcze nie było widać. Dopiero przy myciu ścian biała farba zaczęła schodzić i pokazał się napis – opisuje Paweł Ciężki, współwłaściciel firmy wykonującej remont.
Zdaniem dyrektora IPN w Lublinie dra Roberta Derewendy, treść napisu wskazuje, że mógł powstać w czasie, kiedy „Solidarność” została przez komunistów zdelegalizowana, czyli w okresie stanu wojennego lub po jego zakończeniu.
– Wtedy właśnie powstawały takie napisy wskazujące, że „Solidarność+” rzeczywiście żyje – tłumaczy Derewenda, cytowany przez PAP.
Dyrektor lubelskiego IPN zapowiedział skierowanie do prezesa LSM wniosku o zabezpieczenie znaleziska, ogłosił rozpoczęcie poszukiwań autora i historii napisu. Wskazał, że być może wskazówki będzie można znaleźć w, znajdujących się w archiwach IPN, dokumentach Służby Bezpieczeństwa, Milicji Obywatelskiej lub innych organów represji.
Zastępca prezesa LSM Marian Gągola powiedział, że odnalezienie napisu to dla władz spółdzielni zaskoczenie, dlatego za wcześnie, żeby mówić o jego przyszłości. – Będziemy się zastanawiać. Chcielibyśmy go zachować – zadeklarował.
Historycy i działacze współczesnej „S” podkreślają, że napis na ścianie bloku jest niezwykły. To nie chuligański wybryk, a akt wielkiej odwagi. Za to graffiti jego autorowi mogło wówczas grozić od 1,5 do 2,5 roku więzienia oraz inne represje.