Makabryczny finał nielegalnego wesela w Lublinie. Impreza zakończyła się bijatyką i śmiercią jednego z gości. Nikt nie pomógł rannemu 50-latkowi, który leżał przed lokalem? Mężczyzna zmarł niedługo później. Gdy goście zorientowali się, co zaszło – dali nogę, uciekając przed policją. Kto odpowiada za ten horror?
W śledztwie, które ma wyjaśnić okoliczności tragedii, pojawiły się nowe fakty. 44-letni Paweł L. usłyszał prokuratorskie zarzuty. Grozi mu 4,5 roku więzienia. Śledczy podejrzewają, że to on pobił 50-latka, który w konsekwencji nie przeżył. Sąd zadecydował, że mężczyzna najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za kratami poczeka na proces.
– Uderzył pokrzywdzonego w twarz, czym spowodował upadek z wysokości i uderzenie głową w twarde podłoże, co z kolei spowodowało powierzchowną ranę głowy – mówi w rozmowie z Radiem Plus Lublin rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka.
50-latek został ranny, a w konsekwencji zmarł. W sprawę zamieszani są także 32-letni Tomasz W., który odpowie za nieudzielenie pomocy rannemu, a także 25-letni Karol S., czyli pan młody. Obaj zostali objęci policyjnym dozorem.
Przypomnijmy, że cała tragedia wydarzyła się w sobotę w Lublinie. W lokalu przy ul. Niezapominajki zorganizowano… nielegalne wesele. Impreza skończyła się tragedią. A zaczęło się od awantury i bójki między weselnikami.
Zobacz też: Przyłapał żonę z byłym. Wpadł w FURIĘ, chciał ZABIĆ. Sceny grozy w Lublinie
– W pewnym momencie pomiędzy mężczyznami doszło do nieporozumienia i przepychanki. W trakcie zdarzenia 50-latek został uderzony, w wyniku czego upadł na kostkę brukową. W związku z poniesionymi obrażeniami mieszkaniec Lublina został przewieziony do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł – relacjonował po tragedii kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Śledczy początkowo podejrzewali, że to 25-letni pan młody brał udział w przepychance, która doprowadziła do tragedii. Podczas zatrzymania był agresywny, zanim usłyszał zarzuty, musiał wytrzeźwieć w policyjnym areszcie. Z kolei 44-letni Paweł L., który na obecnym etapie śledztwa jest głównym podejrzanym, usłyszał też zarzut dotyczący kierowania gróźb karalnych wobec jednej z kobiet bawiących się na imprezie.