Lublin. Nie żyje restaurator Lech Cwalina. Przez koronawirusa stracił kultowy lokal

i

Autor: lublin.eu Nie żyje Lech Cwalina, znany restaurator z Lublina. Przez pandemię koronawirusa musiał zamknąć lokal Hades Szeroka

Lublin. Nie żyje restaurator Lech Cwalina. Przez koronawirusa stracił kultowy lokal

2021-12-26 13:18

Nie żyje Lech Cwalina, znany restaurator z Lublina. Mężczyzna zmarł w wieku 69 lat, a przez pandemię koronawirusa musiał niedawno zamknąć swój lokal "Hades Szeroka", który, pod różnymi nazwami, działał w Lublinie od 1984 r. Restauracja zasłynęła nie tyle z powodu samej gastronomii, ale głównie z racji koncertów, na których śpiewali uznani wykonawcy.

Lublin. Nie żyje restaurator Lech Cwalina. Przez koronawirusa stracił kultowy lokal

Nie żyje znany restaurator z Lublina Lech Cwalina. Zmarł 22 grudnia w wieku 69 lat. Mężczyzna zasłynął jako założyciel "Baru kategorii III”, który powstał w podziemiach Centrum Kultury (wtedy: Lubelski Dom Kultury) w 1984 r. Lokal istniał bez mała, choć pod różnymi nazwami, przez kolejne ponad 35 lat. W 1992 r. przekształcił się w Kawiarnię Artystyczną Hades, dając się poznać nie tylko z dobrej kuchni, ale przede wszystkim z występów znanych polskich muzyków i szeregu wydarzeń kulturalnych, których uczestnikami było wielu mieszkańców Lublina. W 2006 r. restauracja, którą Lech Cwalina prowadził razem z żoną, otrzymała Nagrodę Miasta Lublin za Upowszechnianie Kultury. Cztery lata później lokal zmienił nazwę na Hades Szeroka i przeniósł się do Bramy Grodzkiej na Starym Mieście w Lublinie. Jak informuje dziennikwschodni.pl, restauracja popadła w kłopoty finansowe w czasie pandemii koronawirusa i mimo że zorganizowano na jej rzecz specjalny koncert pt "Przyjaciele dla Hadesu. 35 lat historii”, musiała zostać zamknięta. Dwa tygodnie przed śmiercią restauratora spotkała się z nim i jego żoną dziennikarka Polskiego Radia Lublin Agnieszka Czyżewska-Jacquemet.

- Nie żyje pan Leszek Cwalina. Jeszcze dwa tygodnie temu piliśmy razem herbatę. Potem długo rozmawiałam z Panią Elą o pewnym rodzinnym skarbie. Pan Leszek był z nami jak zawsze milcząco obecny i zadumany. Wiedząc, że nie przepada za opowiadaniem, nie nalegałam na to, aby wziął udział w rozmowie. Jakże teraz tego żałuję. Pozostaje nam pamięć i przedmioty które opowiadają historię ludzi którzy odeszli - pisze kobieta, którą cytuje dziennikwschodni.pl.

Czytaj też: Rolnik spod Lublina trafił za kratki na święta. Protest przed aresztem [ZDJĘCIA, WIDEO]

Czytaj też: Makabryczne odkrycie w Puławach. Wyłowili ciało mężczyzny

Sonda
Czy lokckdown był dobrym pomysłem na walkę z koronawirusem?
Pierwsze święta Ewy Krawczyk bez męża. Spędzi je samotnie