Oszuści cały czas wymyślają coś nowego i wciąż udaje im się oszukiwać ufnych ludzi. W przypadku starszej lublinianki użyli patentu na „złą pracownicę poczty i tropiącego policjanta”. Najpierw zadzwoniła do niej kobieta podająca się właśnie za urzędniczkę Poczty Polskiej. Wypytywała o pieniądze, jakie posiada seniorka. Po kilku godzinach zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta.
– Jestem na tropie oszustki podającej się za pracownicę poczty. Wiem, że do pani dzwoniła – głos w słuchawce był na tyle przekonujący, że starsza pani zgodziła się na współpracę.
– Zaczarował ją całkowicie – nie kryją zdziwienia policjanci, bo kobieta zgodziła się wypłacić z dwóch banków łącznie 40 tysięcy złotych. Nie odwiodło ją od tego nawet to, że w pierwszym banku nie chciano jej wypłacić całej gotówki... Pieniądze w kopercie włożyła do... kosza na śmieci na skrzyżowaniu ulic w centrum Lublina.
– Już następnego dnia pracujący nad tą sprawą funkcjonariusze ustalili dane jednego ze sprawców, który brał udział w oszustwie – opowiada Kamil Karbowniczek z KWP Lublin.
Aladyn P. został zatrzymany na terenie jednego z lubelskich hoteli i osadzony w policyjnym areszcie. – W pokoju hotelowym policjanci odnaleźli pieniądze oraz biżuterię pochodzącą z przestępstwa. Mężczyzna w sobotę decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Będzie odpowiadał w warunkach recydywy – dodaje Karbowniczek.
Polecany artykuł: