Dopiero po trzecim przelewie lublinianka zorientowała się, że Jay to studnia bez dna: bezczelnie poprosił o kolejne... 80 tysięcy dolarów! Jay Elio, bo tak się przedstawił, poznał Polkę za pośrednictwem Internetu. Dobrą angielszczyzną przyznał się, że jest amerykańskim biznesmenem podróżującym w interesach po całym świecie.
– Wirtualna znajomość z rzekomym biznesmenem po krótkim czasie „nabrała tempa”, bowiem oświadczył, że posiada 3,5 tony złota, ale brakuje mu pieniędzy na transport samolotowy i poprosił o pożyczkę – opowiada Kamil Karbowniczek z KWP Lublin. – Kobieta dokonała dwóch przelewów bankowych. Następnie mężczyzna powiadomił 58-latkę, że został zatrzymany na lotnisku w Melbourne i tam musi opłacić cło za złoto i poprosił o kolejne pieniądze.
Musiał być bardzo przekonujący, ponieważ kobieta wykonała trzeci przelew! Jay Elio potwierdził jej, że pieniądze doszły i bardzo dziękuje za pomoc.
Jednocześnie... poprosił o więcej!
– Tym razem chciał 80 tysięcy dolarów. To wzbudziło u 58-latki podejrzenie oszustwa i już więcej nie kontaktowała się z mężczyzną. W sumie kobieta przelała ponad 120 tys. zł – dodaje Karbowniczek.
Przed trudnym zadaniem odnalezienia oszusta stoją lubelscy policjanci. Tajemniczemu Jay Elio grozi nawet 8 lat więzienia.