Proces duchownego toczył się od lipca 2019 roku za zamkniętymi drzwiami. Łukasz P. przyznał się do wszystkiego i wyraził skruchę. Kręcenie pedofilskich filmików miało pomóc mu w walce ze stresem... Wpadł zaś w mało stresującym miejscu, bo w... chorwackim Splicie. Na dalmatyńskie wakacje 2017 ksiądz Łukasz wybrał się z kolegami. Jednak ani plaże, ani pałac Dioklecjana w Splicie, nie ekscytowały go tak bardzo, jak podglądanie nieletnich dziewczynek. Wpadł w jednym z centrów handlowych, kiedy to mierząca sukienkę w przymierzalni nastolatka zauważyła wsunięty z sąsiedniej kabiny but księdza z zamocowaną na nim kamerką. Powiedziała o tym rodzicom, a ci nie patyczkowali się z podglądaczem, zrozumienia dla osobliwych żądz mężczyzny, nie mieli także wezwani na miejsce policjanci. Zwłaszcza że duchowny okazał się starym wyjadaczem-podglądaczem. W jego laptopie i telefonie znaleźli kilkadziesiąt zboczonych nagrań.
Zobacz też: Olchowiec: Zakatował babcię i poszedł spać. Niewyobrażalna tragedia pod Biłgorajem
– Biegli ustalili, że znaczna część nagrywanych osób to osoby małoletnie – informował wtedy prok. Bartosz Wójcik, rzecznik prasowy zamojskiej Prokuratury Okręgowej, która prowadziła śledztwo. – W mieszkaniu wikarego na plebanii znaleziono miniaturowe kamery i komputery i dyski, na których znajdowało się siedem filmów i ponad 250 zdjęć o charakterze pornograficznym z osobami niepełnoletnimi.
Jak wyliczyli śledczy, mężczyzna nagrał około 30 osób. W Zamościu działał na terenie galerii „Twierdza”, zaspokajanie swych chorych żądz uskuteczniał także podczas wyjazdów z młodzieżą z Ruchu Światło-Życie.
Ks. Łukasz P. został odsunięty od pracy z dziećmi i przeniesiony do innej parafii. Chciał dobrowolnie poddać się karze trzech lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata. 25 marca 2019 roku w Sądzie Rejonowym w Zamościu odbyła się rozprawa, na której prokuratura wycofała się z tych ustaleń.
– Dokonaliśmy ponownej analizy materiału dowodowego, uznając, że uzgodniona z podejrzanym kara nie uwzględnia interesów prawnych pokrzywdzonych osób – mówił SE prok. Mariusz Rymarz, szef zamojskiej okręgówki.
Z ustaleń prokuratury wynika, że nagrywając w przymierzalniach, wikary używał kamery przyczepionej do buta. Ksiądz montował również kamery w damskich toaletach. Po ujawnieniu tych materiałów duchowny uzgodnił z prokuratorem karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Miał również zapłacić 4,5 tys. zł grzywny i oddać się pod dozór kuratora. Po skierowaniu wniosku do sądu prokuratura zmieniła jednak stanowisko dotyczące kary. Wpłynęła na to „ponowna analiza materiału dowodowego”. Ksiądz usłyszał kilka zarzutów, m.in. posiadanie pornografii z udziałem nieletnich i nagrywanie wizerunków nagich osób bez ich zgody. Sąd Rejonowy w Zamościu wydał wyrok w jego sprawie. Ks. Łukasz P. ma spędzić w więzieniu 1,5 roku. 30 osób, które skrzywdził, ma dostać od niego zadośćuczynienie – łącznie to 150 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.