Olchowiec: Zakatował babcię i poszedł spać. Niewyobrażalna tragedia pod Biłgorajem

i

Autor: Mucha/KWP Lublin Olchowiec: Zakatował babcię i poszedł spać. Niewyobrażalna tragedia pod Biłgorajem

Olchowiec: Zakatował babcię i poszedł spać. Niewyobrażalna tragedia pod Biłgorajem

2021-05-11 18:09

Jakim trzeba było być potworem, żeby zakatować na śmierć własną babcię, która z racji wieku i chorób nie była już w stanie wstać z łóżka? Takiego wołającego o pomstę do nieba okropieństwa dokonał Paweł P. (26 l.) ze wsi Olchowiec pod Biłgorajem (woj. lubelskie) kiedy kilka dni temu wrócił pijany do domu swej babci, Marii P. (+90 l.). Dosłownie zmasakrował niedołężną i kompletnie bezbronną kobietę, a potem poszedł spać. Grozi mu dożywocie. Dramat, który rozegrał się w gminie Obsza, wstrząsnął nie tylko lokalną społecznością.

W położonym na skraju Roztocza Olchowcu nie znajdzie się chyba nikogo, kto o Pawle P. powiedziałby choć jedno dobre zdanie. – Moczymorda i leń, do tego agresywny po alkoholu – spluwa sąsiad mężczyzny, który widział już parę razy, jak pijany Paweł dostaje małpiego rozumu. – Nie patrzy na nic i na nikogo.

Kilka lat temu miał partnerkę, która nie wytrzymała z nim długo. Pod swój dach przyjęła go wtedy właśnie babcia Marysia, mama jego ojca. Miał u niej swój pokój, Maria P. swój. – Czekał tylko, jak listonosz przyniesie pieniądze. Wtedy był wnuczek do rany przyłóż – dodaje inny sąsiad.

Zobacz też: Obsza. 26-latek skatował babcię? Kobieta nie żyje. „Wnuczkowi” grozi dożywocie

Od pewnego czasu Maria P. nie wstawała już z łóżka. Opiekowała się nią córka mieszkająca nieopodal. 90-latka była kompletnie zdana na pomoc drugiego człowieka. – Słaba już była. Może pożyłaby jeszcze miesiąc, może pół roku. Ale taką śmierć.... – mieszkający naprzeciwko mężczyzna kręci głową. – Całe życie pracowała na roli, temu bandycie tyłek podcierała, a ten....

W nocy z 5 na 6 maja stała się rzecz straszna. Do babcinego domu wrócił Paweł P. Był mocno pijany. Najpewniej chciał pieniędzy od babci. Gdy ich nie dostał, wpadł w szał. Jął bić leżącą w łóżku staruszkę z całych sił pięściami, pogruchotał jej żuchwę, zmasakrował narządy wewnętrzne. Potem położył się spać. Kiedy się przebudził, zobaczył, co zrobił. Zadzwonił po pogotowie.

Super Raport 11.05 (Goście: Paweł Zalewski - PO, Robert Biedroń - eurodeputowany, Nowa Lewica) Sedno Sprawy: Ryszard Terlecki

– Nieprzytomna kobieta z obrażeniami wskazującymi na pobicie w ciężkim stanie została przetransportowana do szpitala. Wskutek odniesionych obrażeń zmarła – informuje sierż. sztab. Joanna Pilarska z biłgorajskiej policji. – Funkcjonariusze zatrzymali 26-letniego wnuka kobiety. Mężczyzna był nietrzeźwy, miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnej celi.

Początkowo Paweł P. wił się jak piskorz, wyszukując coraz to nowe tłumaczenia na to, co stało się w środku drewnianego domku. Sekcja zwłok wykazała jednak niezbicie, że Maria P. została brutalnie pobita. Młodzieniec usłyszał zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć kobiety. – Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy. Za przestępstwo, którego się dopuścił, grozi mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności – dodaje policjantka.

Sonda
Czy w Polsce powinna obowiązywać kara śmierci?