Lublin. Maciej K. i Paweł P. postanowili rozwiązać spór w toalecie, w zupełnie nieparlamentarny sposób. Niestety doprowadziło to do nieodwracalnej tragedii. Po ciosie w głowę Paweł P. padł na posadzkę, a napastnik polecił kolegom, by… umyli nieprzytomnego mężczyznę z krwi i ocucili. Dwa dni później Paweł P. już nie żył.
To sprawa sprzed czterech lat, która teraz ma w końcu swój finał. Sąd Okręgowy w Lublinie w środę (20.04) skazał 31-letniego Macieja K. na dwa lata więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci. Skazany ma także zapłacić 30 tys. zł zadośćuczynienia rodzinie zmarłego.
Polecany artykuł:
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 10 marca 2018 r. podczas rozgrywanego na Arenie Lublin meczu Motoru Lublin i Podhale Nowy Targ. Podczas przerwy w toalecie pokłócili się Maciej K. i Paweł P.
Prokuratura w czasie śledztwa ustaliła, że Maciej K. uderzył Pawła P. pięścią w głowę. Mężczyzna upadł, uderzył głową o posadzkę i na moment stracił przytomność. Śledztwo wykazało, że napastnik kazał kolegom obmyć swoją ofiarę z krwi i ocucić.
Paweł P. pozornie doszedł do siebie. Wyszedł z Areny w towarzystwie znajomych, skarżył się, że źle się czuje… Zmarł parę dni później w wyniku ciężkich obrażeń ośrodkowego układu nerwowego. W przedpokoju jego mieszkania znaleziono ciało. Na jakąkolwiek pomoc było już za późno.
Prokuratura oskarżyła Macieja K. o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć człowieka. Proces ruszył w lutym 2019 r. – przypomina Polska Agencja Prasowa. W środę Sąd Okręgowy w Lublinie zmienił kwalifikację czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci i skazał Macieja K. na dwa lata więzienia. Zobowiązał także oskarżonego do zapłaty rodzinie zmarłego 30 tys. zł zadośćuczynienia. Wyrok jest nieprawomocny.