Burda na żużlu w Lublinie. Za to, co zrobił, nie wróci już na stadion

i

Autor: zdj. ilustracyjne: Pixabay/Engborg Burda na żużlu w Lublinie. Za to, co zrobił, nie wróci już na stadion

Burda na żużlu w Lublinie. Za to, co zrobił, nie wróci już na stadion

2022-04-21 8:32

Lublin. 43-letni kibic z zakazem wstępu na wszelkie imprezy masowe. Najpewniej nie wróci już na stadion żużlowy, a zmagania ukochanej drużyny będzie oglądał w telewizji albo… w więzieniu. Za to, co zrobił, może mu grozić kilka lat za kratami. Podczas wielkanocnego meczu Motoru Lublin zaatakował pracownika służby porządkowej, a później… nie zamierzał się uspokoić.

Burda podczas niedzielnego meczu żużlowego Motoru Lublin. Jeden z kibiców na stadionie przy Zygmuntowskich wszczął potężną awanturę. – Zaatakował pracownika służby porządkowej, znieważył policjantów oraz naruszył nietykalność cielesną jednego z nich – informują mundurowi. 43-latek usłyszał już zarzuty.

Wszystko wydarzyło się podczas niedzielnego, wielkanocnego (17.04) meczu Motoru w Lublinie.

Z relacji pracownika ochrony wynikało, iż sprawca był bardzo pobudzony, agresywny i wulgarny. W pewnym momencie zaatakował ochroniarza i naruszył jego nietykalność cielesną – informuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.

Burda na stadionie nie skończyła się tylko przepychanką z ochroniarzem. Na miejsce wezwano policjantów i im też się „dostało”. Funkcjonariusze zatrzymali awanturującego się 43-latka.

Express Biedrzyckiej - ppłk Krzysztof Przepiórka: Putin wie, że przegrał. Nie pozwoli Ukraińcom żyć w spokoju

Mężczyzna został przewieziony na 1. Komisariat. Przez cały czas był bardzo agresywny. Wielokrotnie wyzywał słowami wulgarnymi i znieważał policjantów oraz naruszył nietykalność cielesną jednego z nich – dodaje Gołębiowski.

Furiat z Lublina trafił do policyjnej celi, a później do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Decyzją śledczych mężczyzna został objęty zakazem wstępu na wszelkie imprezy masowe na terenie Polski. Na wniosek prokuratury i policji zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie dwóch tysięcy złotych.

Za to, co zrobił na stadionie, grozi mu kara trzech lat więzienia.

Sonda
Czy interesuje Cię żużel?