Żniwa na słynnej plantacji konopi w Lublinie, usytuowanej na nie mniej znanym polu między blokami osiedla – 10 września. Wówczas konopie zostaną skoszone, a wokół plantacji mają się odbywać liczne atrakcje. Największa z nich ma polegać na tym, że tysiąc osób będzie mogło zerwać i zebrać tyle konopi, ile zdoła udźwignąć i ze sobą zabrać.
Założyciel i główny udziałowiec, zajmującej się uprawą i przetwarzaniem konopi włóknistych, firmy Hemplab, Krzysztof Michałowski zapowiedział, że żniwa na polu przy ul. Jantarowej w Lublinie odbędą się 10 września. To właśnie wtedy – jak przekazał – 999 osób, które wypełnią formularz na stronie internetowej firmy, otrzyma voucher, który uprawnia do wejścia na pole i zebrania tylu konopi, ile dana osoba zdoła udźwignąć.
Prezes firmy Hemplab, Szymon Włodarczyk, przyznał, że zbiór ręczny kwiatów konopi jest bardzo żmudny, dlatego reszta plonów zostanie zebrana specjalną maszyną.
Na polu w Lublinie uprawiane są konopie włókniste odmiany santhica i chociaż wizualnie przypominają one roślinę wykorzystywaną do produkcji marihuany, to nie zawierają substancji psychoaktywnych. Susz z konopi włóknistych kosztuje od 10 do 50 zł za gram.
Pole już wcześniej przykuwało uwagę, a niektórzy forsowali ogrodzenie i włamywali się na plantację. Być może dla zysku, być może licząc na „psychoaktywność” roślin.
– Motyw działania tych, którzy próbowali tu wejść i coś zerwać był niezasadny, ponieważ konopie jeszcze nie zaczęły kwitnąć – przyznaje jednak Michałowski, cytowany przez PAP.
Dodał, że jego firma wykorzystuje kwiaty konopi do pozyskiwania substancji wchodzących w skład suplementów diety i kosmetyków. Natomiast tradycyjne zastosowanie roślin to przemysł włókienniczy, głównie produkcja lin, worków i odzieży.
– Do lat 60. XX wieku cała Lubelszczyzna była bardzo dużym producentem tych roślin. Staramy się przywrócić je do łask – dodał Michałowski.
Prowadzone przez firmę Hemplab uprawy konopi w regionie zajmują w sumie 50 ha. Pole w Lublinie firma wydzierżawiła od rolnika, który nie chciał sprzedawać ziemi deweloperom, dlatego położone jest pośrodku rozbudowującego się osiedla. W minionych latach rolnik uprawiał na nim rzepak, którego żniwa prowadzone między blokami z użyciem kombajnu budziły duże zainteresowanie mieszkańców.