Koszmar w Łukowie. 57-letni mieszkaniec miasta, pracownik miejscowych zakładów mięsnych, zginął zaatakowany przez byka. Zwierzę przywiezione na ubój miało za chwilę trafić do rzeźni, a tymczasem samo spowodowało śmierć człowieka. Byk poturbował mężczyznę tak dotkliwie, że ten zmarł mimo prowadzonej reanimacji. Horror miał miejsce we wtorek, 14 grudnia. Teraz sprawę bada policja i prokuratura.
O szczegółach sprawy niewiele wiadomo. Śledczy dopiero ustalają, jak i dlaczego doszło do tragedii. Wiemy, że do ataku doszło podczas rozładunku zwierząt przywiezionych do ubojni. Byk zaatakował 57-latka, poważnie go raniąc. Próby ratowania życia mężczyzny okazały się bezskuteczne. 57-letni łukowianin zmarł.
Polecany artykuł:
Teraz okoliczności tragedii bada prokuratura. Śledczy sprawdzają m.in. czy podczas rozładunku zwierząt i pracy w zakładzie, przestrzegano przepisów BHP, czy zachowano wszystkie środki bezpieczeństwa. Przesłuchiwani będą świadkowie zdarzenia. Śledztwo Prokuratury Rejonowej w Łukowie ma dać odpowiedź na piętrzące się pytania – w tym te najważniejsze: jak doszło do tragedii i czy można jej było uniknąć.
Jak informuje PAP, powołując się na informacje prokuratury, postępowanie prowadzone jest w dwóch kierunkach: narażenia pracownika na utratę życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez naruszenie zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz nieumyślnego spowodowania śmierci. – Aktualnie trwa przesłuchiwanie świadków. Została wykonana już sekcja zwłok. Czekamy na wyniki – przekazała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, prok. Agnieszka Kępka.
Przedstawiciele Zakładów Mięsnych Łuków S.A. nie komentują całej sprawy. Potwierdzają jedynie, że tragiczny wypadek miał miejsce na terenie firmy, że zginął jej pracownik, a wszelkie inne okoliczności zostaną wyjaśnione w czasie śledztwa. – Powołane do tego instytucje i organy prowadzą postępowanie w przedmiotowej sprawie – czytamy w oświadczeniu firmy podpisanym przez jej prezes, Aleksandrę Bonusiewicz.
Polecany artykuł:
– Zwracamy się z gorącym apelem o powściągliwość w wygłaszanych na portalach społecznościowych, w internecie i w innych formach komunikacji komentarzach dotyczących przebiegu tego nieszczęśliwego wypadku, albowiem większość z tych komentarzy jest nieprawdziwa i przede wszystkim może burzyć spokój pogrążonej w żałobie rodziny zmarłego pracownika spółki i godzi w dobre imię spółki – przekonują przedstawiciele Zakładów Mięsnych w Łukowie.