Wizyta „lekarza” w szpitalu miała miejsce w minioną środę. Mężczyzna wszedł na teren szpitala w Tomaszowie Lubelskim, a później wyłamał drzwi, by dostać się na jeden z oddziałów. Założył fartuch dla osób odwiedzających i tak został „doktorem”.
>>> To mogło się źle skończyć! W pizzy z Lidla był gwóźdź! Jest oświadczenie sieci
>>> Oficjalne: Ofiary wypadku w Holandii pochodziły z Lubelszczyzny
– Fałszywy medyk tej nocy przyjął dwie pacjentki – relacjonuje asp. Agnieszka Leszek z tomaszowskiej policji. Jednej z pacjentek zdiagnozował „uczulenie na biżuterię”. – Zaproponował, że pierścionek i obrączkę zabezpieczy na czas jej pobytu w szpitalu – dodaje Leszek.
Od 85-letniej pacjentki zainkasował 200 złotych na poczet wykonania specjalistycznych badań.
„Lekarz” uciekł spłoszony widokiem prawdziwego personelu, ale pacjenci zapamiętali, jak wyglądał.
– Wczoraj, na podstawie zebranych informacji i ustaleń, tomaszowscy kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o to przestępstwo. Okazał się nim 34-latek bez stałego miejsca zamieszkania – mówi asp. Agnieszka Leszek.
Mężczyzna tłumaczył, że wszedł do szpitala, bo był głodny i chciał znaleźć coś do jedzenia. Okazuje się, że szybko zmienił plany.
34-latek trafił do aresztu, grozi mu osiem lat więzienia.