Zaczęło się od zwykłej zaczepki, słownej utarczki w środku nocy, przed jedną z restauracji w Rykach. Pijany 35-latek chwiał się na nogach, ale podszedł do Jakuba P. i zapytał, „czy nie chciałby w łeb dostać”. Potem zadał cios. Problem w tym, że zaatakowany, zawodnik MMA, uchyli się i sam uderzył napastnika. Michał B. runął na ziemię. Miesiąc później zmarł w szpitalu. Prokuratura Rejonowa w Rykach skierowała właśnie do lubelskiego sądu akt oskarżenia przeciwko 22-letniemu Jakubowi P., któremu zarzuca spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w wyniku którego zmarł 35-letni awanturnik – informuje Polska Agencja Prasowa. Wkrótce ma rozpocząć się proces ws. konsekwencji dramatycznych i tragicznych zdarzeń z nocy 4 października 2020 roku z Ryk.
Polecany artykuł:
Jakub P. stał ze swoją towarzyszką przed restauracją w Rykach (woj. lubelskie). Był środek nocy, około godz. 2.00. W pewnym momencie podszedł do nich mężczyzna. „Był pod widocznym działaniem alkoholu – chwiał się na nogach” – opisał prokurator w akcie oskarżenia. Według ustaleń śledczych pokrzywdzony zapytał Jakuba P.: „czy nie chciałbym w łeb dostać”. Następnie „zamachnął się i chciał uderzyć oskarżonego w twarz”. Jakub P. zrobił unik, a potem „dwukrotnie uderzył M.B. – raz z otwartej dłoni, drugi raz z pięści. Pokrzywdzony stracił równowagę, upadł na ziemię, uderzył głową o chodnik, na chwilę stracił przytomność” – opisuje prokuratura.
Po odzyskaniu przytomności mężczyzna chciał wracać do domu. Karetka pogotowia zabrała go do szpitala. Michał B. zmarł w szpitalu 4 listopada. Pięć dni później przeprowadzono sekcję zwłok denata. Biegli stwierdzili, że „śmiertelnym w skutkach następstwem urazu były obrażenia ośrodkowego układu nerwowego” – przypomina PAP. Do urazu i obrażeń miało dojść na skutek upadku i uderzenia głową o twarde podłoże. „Istnieje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy urazem doznanym przez M.B. w dniu 4 października 2020 r. a jego zgonem w dniu 4 listopada 2020 r.” – ocenili biegli.
Polecany artykuł:
Prokurator przedstawił Jakubowi P. zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć człowieka. „Jako zawodnik MMA niewątpliwie miał świadomość, że zadanie ciosu pięścią w twarz może skutkować ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu pokrzywdzonego” – przekonuje prokurator w akcie oskarżenia. 22-latek nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że „został zaatakowany przez pokrzywdzonego, próbował się zasłaniać przed jego ciosem, próbował go odsunąć”. Następnie uderzył pokrzywdzonego, który upadł.
Jakub P. został zatrzymany 16 listopada ubiegłego roku. Tego samego dnia wyszedł na wolność. Przed Sądem Okręgowym w Lublinie będzie odpowiadał z wolnej stopy. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi od pięciu lat więzienia, kara 25 lat albo dożywocie.