To było kilka lat temu na obozie harcerskim. Ofiara księdza Jana P. z Kazimierza Dolnego miała wówczas niespełna 16 lat. W Polsce „granica” pedofilii to 15 lat. Stąd chłopak, który wpadł w sidła kapłana, oficjalnie nie jest ofiarą „przestępstwa seksualnego przeciwko osobie małoletniej”. Postanowił jednak, że tak tej sprawy nie zostawi. Powiadomił przełożonych Jana P., a sprawa trafiła do Stolicy Apostolskiej. Watykan ukarał duchownego. – Otrzymał 3-letni zakaz kontaktów z osobami poniżej 18. roku życia (także przy pomocy internetu) i angażowania się w duszpasterstwo osób małoletnich – informuje ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który o sprawie Marcina (imię zmienione) napisał na swoim blogu. 16-latek miał paść ofiarą molestowania i zboczonych zapędów ks. Jana. Ten nadal mieszka w Kazimierzu Dolnym.
Zobacz też: Proboszcz z Kurowa chciał seksu z 14-latką. W więzieniu już czekają
Duchowny molestował nastolatka. Ofiara księdza Jana ostrzega innych
Zakazy nałożone na księdza przez Watykan nie są wieczne. Trwały tylko trzy lata. Zakończył się 13 października. Kilka dni wcześniej ofiara ks. Jana postanowiła nagłośnić sprawę. Dziś jest już dorosłym mężczyzną, ale boi się, że niewiedza o przeszłości kapłana z Kazimierza może zaszkodzić innym i narazić ich na niebezpieczeństwo.
Kuria Metropolitalna w Lublinie zdecydowała, że przedłuży watykański zakaz o kolejne lata. To decyzja przełożonego ks. Jana, a więc lubelskiego arcybiskupa. Czy ma związek z apelem i ostrzeżeniem pana Marcina, czy Kościół i tak planował przedłużenie kary dla kapłana z Kazimierza? Tu sprawa nie jest jasna, ale pewne jest, że ks. Jan nadal ma zakaz kontaktów z dziećmi.
Zobacz także: Ksiądz Józef molestował ministranta! Pedofil zgotował chłopcu piekło. Zapadł ostateczny wyrok
„Ks. Jan P. z Kazimierza Dolnego z parafii św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja, został ukarany przez Watykan za wykorzystanie seksualne dziecka. Może stanowić zagrożenie, dlatego ważne jest, aby osoby w otoczeniu ks. Jana miały świadomość jego patologicznych zachowań i nie pozwalały na spotkania z dziećmi i młodzieżą” – czytamy w internetowym wpisie, który stanowić ma ostrzeżenie przed duszpasterzem z Kazimierza Dolnego.
Polecany artykuł:
– Dopiero po nagłośnieniu sprawy przez samego pokrzywdzonego abp Stanisław Budzik podjął decyzję w sprawie przedłużenia zakazu dla sprawcy – informuje ks. Isakowicz-Zaleski. Lubelska Kuria tłumaczy jednak, że decyzja zapadła wcześniej i zostałaby podjęta i bez interwencji ofiary ks. Jana.