Do tego dramatu doszło w niedzielę (19 stycznia). Około godziny 13 policjanci z posterunku w Jastkowie otrzymali zgłoszenie o tonącym w stawie mężczyźnie. Działo się to przy Urzędzie Gminy Jastków. - Funkcjonariusze natychmiast ruszyli z pomocą. Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych już po chwili dotarli radiowozem na miejscu. Jak się okazało, w wodzie znajdował się mężczyzna, który ostatkiem sił trzymał się pomostu - informuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski z KMP Lublin.
Czytaj też: Emil siedział w słomie na polu. Ktoś przynosił mu jedzenie. "Zawsze ma swój sposób"
Mężczyzna wykazywał już objawy wychłodzenia. Na miejscu byli jego znajomi, jednak nie mogli samodzielnie wydostać go na brzeg. - Dopiero interwencja policjantów pozwoliła wydobyć 26-latka z wody. Mężczyzna od razu został przekazany załodze karetki pogotowia, celem udzielenia pomocy przedmedycznej - kontynuuje oficer prasowy.
Na szczęście mężczyźna wyszedł z tej sytuacji bez szwanku. - Wielu tragedii, do których dochodzi na zamarzniętych zbiornikach, można byłoby uniknąć, gdyby tylko przestrzegano podstawowych zasad bezpieczeństwa. Pamiętaj! Wchodząc na zamarznięty zbiornik wodny, zawsze ryzykujesz! Tylko dobrze zorganizowane i nadzorowane lodowisko gwarantuje bezpieczną rozrywkę! - przypominają policjanci.