Ulica Chopina jest jedną z najpiękniejszą ulic Lublina, to nie ulega wątpliwości. Uroda misternie zdobionych, ponad stuletnich kamienic i surowość zbudowanego w latach trzydziestych gmachu NBP nie zdołała jednak przykuć uwagi Adama J., który piękno widział zgoła gdzie indziej. Wypiwszy wcześniej kilka głębszych ze znajomymi postanowił pokazać im, jak cudownie zachowuje się jego pełnoletnie już audi. - Krążył po centrum paląc gumę na skrzyżowaniach, od razu widać było, że coś z nim nie tak - opowiada świadek dokonań Adama J.
W pewnym momencie wyjeżdżając z bocznej uliczki w Chopina nie zapanował nad audi i wyrżnął w zaparkowane po przeciwnej stronie ulicy auta. - Całe zdarzenie widzieli znajdujący się nieopodal świadkowie, którzy postanowili zareagować. Kierowca audi widząc ich reakcję, zostawił pasażera w pojeździe i sam rzucił się do pieszej ucieczki - opowiada nadkom. Anna Kamola z KWP w Lublinie. - Za nim ruszyli świadkowie, którzy ujęli go na ul. Lipowej w pobliżu cmentarza, a następnie przekazali policjantom.
Pierwszy za pijanym kierowcą ruszył żołnierz 19 Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej. - Biegłem za nim od czasu jego wyjścia z rozbitego auta - powiedział mężczyzna.
- Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości zatrzymanego mężczyzny. 25-letni mieszkaniec Lublina miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu - dodaje policjantka.
Na szczęście nikomu z postronnych osób nic się nie stało, nikt nie wymagał udzielenia pomocy medycznej. Teraz 25-latek będzie miał spore problemy. Oprócz jazdy w stanie nietrzeźwości odpowie za spowodowanie kolizji. Będzie musiał pokryć koszty wyrządzonych szkód.