Jest rowerek, ławeczka do ćwiczeń, a także hantle. A wszystko w piwnicy w bloku przy ul. Glinianej w Lublinie. Z inicjatywy pana Romana powstała tam siłownia. Korzystają z niej wszyscy mieszkańcy. W ciągu kilku lat wspólnie ją wyposażyli.
>>> Korona Półmaratonów Lubelszczyzny. Siedem biegów w nowym cyklu [AUDIO]
Zobacz WIDEO!
Pan Roman stworzył nawet własny teatr. Razem z sąsiadką odegrali napisany przez niego skecz „Safanduła”, a w siłowni zgromadzili się prawie wszyscy mieszkańcy bloku.
>>> Kierowca osobówki potrącił pieszego. 43-latek zginął na miejscu [ZDJĘCIA]
– „Nasza piwniczka” powstała około 10 lat temu – mówi Roman Fryc. – Było to pomieszczenie hydroforni. Pociąłem hydrofory i stworzyłem siłownię. Na początku pomieszczenie miało tylko ściany, wylałem więc posadzkę, pomalowałem ściany, położyłem fototapetę. Wspólnie z mieszkańcami kupiliśmy drabinkę gimnastyczną.
Był to pierwszy sprzęt na siłowni. W tej chwili są tam różne przyrządy. Przynieśli je mieszkańcy bloku. Każdy z nich ma klucz do tego pomieszczenia i kiedy chce może przyjść ćwiczyć. Najwięcej chętnych jest zimą, ponieważ latem łatwiej jest wyjść na spacer.
– Na początku była tylko drabinka. Teraz mamy atlas do ćwiczeń – sąsiad kupił go do swojego mieszkania, ale gdy dowiedział się o naszej siłowni, udostępnił go dla wszystkich – mówi Pan Roman. – Mamy także ławeczkę, sztangi i hantle, rowerek, chodzik, stopery.
>>> Nie żyje 38-latka z gm. Trawniki. Lubelska policja poszukuje męża kobiety
>>> Gwiazdy lat 80. na Arenie Lublin. MOSiR: „Postanowiliśmy pójść za ciosem” [AUDIO]
Jak na prawdziwą siłownię przystało nie brakuje też lustra i muzyki. Czasami mieszkańcy wynoszą sprzęty, rozkładają stoły i wspólnie ucztują lub też wystawiają swój „teatr”.
– Stanowimy w tym budynku jedną wielką rodzinę – podsumowuje Pan Roman. – Te pomieszczenie nas scala.