Zaskakująca historia z Lublina! Znany kapłan najpierw ogłosił w sieci, że idzie na urlop, później dodał, że nie zamierza z niego wracać, a teraz publicznie wytłumaczył powody swoich wcześniejszych decyzji.
– Napisałem mojemu biskupowi, że jestem gejem i nie widzę miejsca dla siebie w Kościele jako ksiądz. Urlop roczny nie ma sensu, bo za rok nie przejedzie mi bycie gejem – wyznaje w sieci ks. Łukasz Kachnowicz.
– Napisałem o tym, że życie w wielkiej tajemnicy i wypieranie prawdy o sobie prowadziło mnie coraz bardziej do narastania wewnętrznego napięcia, z którym coraz bardziej sobie nie radziłem. To rozdarcie dewastowało mnie coraz bardziej i prowadziło do patologizacji mojego życia – dodaje (były) kapłan.
Kachnowicz pisze też o swoim żalu do kapłanów i biskupów, którzy ostro krytykują osoby LGBT+. – Tak, Księże Arcybiskupie, ja też ubolewam – ubolewam, że jako biskupi zostawiliście część swoich owiec. Że nie szukacie tych, które zaginęły ze stada. Mało tego, włączyliście się w nagonkę na nie – pisze Kachnowicz.
Polecany artykuł:
Kuria Metropolitalna w Lublinie już wcześniej zapowiedziała, że jeśli ks. Kachnowicz nie „wróci do Kościoła”, zostaną na niego nałożone kary, zgodnie z kodeksem kanonicznym, obowiązującym w Kościele katolickim.