Chcieli okraść księżniczkę Czartoryską. Niezwykła sprawa w Puławach

2021-01-06 17:48

Tragizm towarzyszy jej od ponad 200 lat! Zmarła w 1780 roku Teresa (+15 l.), młodziutka księżniczka, córka księżnej Izabeli Czartoryskiej zginęła, bo spłonęła na niej piękna balowa suknia. Matka nigdy nie pogodziła się ze śmiercią córki, a związane z nią rzeczy nakazała zamurować w filarze kościoła pw. św. Józefa nieopodal Świątyni Dumania. Remontujący teraz świątynię robotnicy odnaleźli skarb i...chcieli sobie go przywłaszczyć. Na szczęście choć ta historia ma szczęśliwy finał.

Jakież to musiało być nieszczęście. Dokładnie 13 stycznia 1780 roku cały Pałac Błękitny, zimowa rezydencja Czartoryskich w Warszawie (lata spędzali w swych rodzinnych Puławach) szykował się do modnych podówczas spotkań popołudniowych. Tego dnia, ani kilkaset następnych dni nikt się w pałacu nie bawił....Teresa Czartoryska, przecudnej urody i żwawego umysłu pierworodna córka Izabeli i Adama książąt Czartoryskich tak cieszyła się przecudnej urody suknia z muślinu...kiedy stanęła przy koniku, jeden śmiertelny węgielek z żaru przeskoczył na delikatną, acz strasznie łatwopalną materię. Dziewczynka spłonęła jak pochodnia. Niestety, choć wiadomo było, że nikt i nic jej nie pomoże, umarła dopiero po kilkunastu dniach.  Nikt nie mógł nic zrobić. Matka cierpiała najbardziej! Zapewne chcąc uchronić wota po Teresie, Księżna Izabela zamurowała je w filarze kościoła na Włostowicach w Puławach, które miały dla niej tak ogromne znaczenie. To dosłownie pięć minut spaceru od Świątyni Dumania, którą tak uwielbiała. Niestety, ktoś nie uszanował pamięci matki i córki. Do historycznego odkrycia w Kościele Świętego Józefa w Puławach, związanego z rodziną Czartoryskich doszło w grudniu bieżącego roku.

- Podczas trwającego w kościele remontu, pracownicy natrafili na skrytkę ukrytą w jednym z filarów. Gdy rozkuli wnękę, okazało się, że w skrytce znajduje się kilkanaście przedmiotów, których wygląd jednoznacznie wskazywał na ich historyczną wartość. Wśród przedmiotów znajdowała się szkatułka, a w niej pukle włosów, medaliony, złoty krzyżyk i pierścień ze szklanym oczkiem - opowiada podkom. Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji. - We wnęce schowane były również tkaniny z wyhaftowanymi inicjałami „TC”, szylkretowe grzebienie, szkaplerz z wizerunkiem Matki Boskiej i inne, osobiste przedmioty. Już wstępne oględziny pozwoliły przypuszczać, że odnalezione przedmioty stanowią niezwykłą wartość dla kultury...Walka o pamięć po księżniczce Teresie trwała kilkanaście dni.

Express Biedrzyckiej - Zbigniew Girzyński: Ziobro przeszkadza Morawieckiemu w prowadzeniu polityki zagranicznej

- Dzięki Łukaszowi, mojemu pracownikowi, który zrobił zdjęcia wiedziałem, że moi byli już pracownicy i współpracownicy schowali część artefaktów - mówi Piotr Golas, właściciel lubelskiej firmy, która odnawiała kościół. - Chciałem to załatwić po męsku: mają się znaleźć, i nie pytam o nazwiska. Nie udało się. Wtedy pan Golas powiadomił policję. Sprawcy, czterech mężczyzn udawało, że nic się nie stało. W sprawę wkroczyli policjanci i pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.- Brakowało między innymi złotego krzyżyka, medalionów oraz pierścienia. Część tych przedmiotów, została odzyskana od pracowników firmy remontującej kościół. Niestety, nadal brakowało pierścienia. Konserwator zabytków powiadomił o przywłaszczeniu puławską Policję - opowiada policjantka. Na szczęście policjantom z Puław nie zabrakło profesjonalizmu. - W trakcie dalszych czynności, kryminalni odzyskali nie tylko zaginiony pierścień, ale także medalion. Zarzuty w tej sprawie usłyszało pięciu mężczyzn z Lublina i okolic.Wszystkie osoby usłyszały zarzut przywłaszczenia przedmiotów stanowiących dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi za to kara pozbawienia wolności do lat 10.

- Składam panu podziękowania za pomoc w odzyskaniu dwóch medalionów i krzyżyka, odkrytych w filarze kościoła p.w. św. Józefa w Puławach, przywłaszczonych samowolnie przez osoby pracujące w świątyni - zwrócił się do pana Golasa dr Dariusz Kopciowski, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.Pewnie księżna Izabela jest już spokojna. Pamiątki po jej córce trafią do muzeum, a o Teresie pamięć nie zagnie.