Chciał zatłuc Annę młotkiem?! Horror w mieszkaniu w Lublinie

i

Autor: KWP Lublin; zdj. ilustracyjne: Pixabay/eignatik17 Chciał zatłuc Annę młotkiem?! Horror w mieszkaniu w Lublinie

Sławomir chciał zatłuc Annę młotkiem?! Horror w mieszkaniu w Lublinie

2021-11-18 15:18

Chciał zatłuc młotkiem 36-latkę?! Do zbrodni mogło dojść w jego mieszkaniu, tuż po ostrej libacji. Anna G. wróciła do domu Sławomira i wtedy zaczęło się piekło. Śledczy przekonują, że to było usiłowanie zabójstwa, a rozsierdzony 61-latek mógłby zakatować kobietę młotkiem. On przekonuje, że… "to nawet nie było uderzenie, stuknąłem lekko".

Do zbrodni doszło w czerwcu podczas libacji w bloku przy ul. Skautów w Lublinie. Niezależnie od wyroku, jaki wyda sąd, pewne jest jedno: 61-letni Sławomir uderzył Annę młotkiem. Czy faktycznie chciał zabić 36-latkę za to, że „sprzedała go psom”? Ponoć tak krzyczał, gdy wpadał w furię, a przed ostatecznością powstrzymał go jedynie świadek całego zajścia. W czwartek przed lubelskim sądem rozpoczął się proces 61-letniego Sławomira K., którego prokuratura oskarża o usiłowanie zabójstwa 36-latki.

– Działając z zamiarem bezpośrednim oskarżony zmierzał do zabicia A.G. w ten sposób, że zadał jej częścią metalową młotka dwa uderzenia w głowę w centralną część czoła, lecz zamierzonego celu nie osiągnął w wyniku powstrzymania go przez osobę postronną – przekonywał prokurator Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe, Wojciech Pergała, podczas rozprawy przed Sądem Okręgowym w Lublinie.

Sławomir chciał zatłuc Annę młotkiem?! Horror w mieszkaniu w Lublinie

Sławomir K. spowodował u pokrzywdzonej obrażenia, które – jak przypomina prokuratura – skutkowały naruszeniem czynności narządów ciała trwającym nie dłużej niż siedem dni.

Jednak nie trudno sobie wyobrazić, że całe zajście mogło mieć znacznie bardziej tragiczny finał.

Nie przyznaję się do usiłowania zabójstwa. Przyznaję się jedynie do uderzenia, stuknięcia w czoło – powiedział Sławomir K., którego słowa z sali sądowej przytacza Polska Agencja Prasowa.

Zobacz także: Zgroza na polowaniu. Kula myśliwego trafiła człowieka!

Super Raport 18.11 (Goście: Michał Kamiński - Wicemarszałek Senatu oraz prof. Anotoni Dudek - politolog, historyk UKSW) Sedno: Henryk Kowalczyk

Do ataku doszło w czerwcu podczas libacji w bloku przy ul. Skautów w Lublinie. Z wyjaśnień oskarżonego wynika, że w pewnym momencie wyprosił z mieszkania część znajomych, spośród których większość była pod wpływem alkoholu. Po pewnym czasie do mieszkania wróciła jedna z uczestniczek spotkania – 36-latka. Kobieta miała być agresywna, przeklinać, więc oskarżony kazał jej wyjść. Nagle wziął młotek i – jak mówi – „puknął” pokrzywdzoną w czoło. – To nawet nie było uderzenie, stuknąłem lekko – zeznał w sądzie Sławomir K.

Przeczytaj także: Prowadził karawan… po pijaku! Zgroza pod Lublinem

Z ustaleń prokuratury wynika natomiast, że 61-latek oskarżał pokrzywdzoną o przekazywanie informacji prokuraturze, a przed zadawaniem kolejnych ciosów miał go powstrzymać jeden z uczestników libacji.

"Sprzedałaś mnie psom"

– Sprzedałaś mnie psom – miał krzyczeć do 36-latki. W ręku trzymał młotek, którym mógł zakatować Annę na śmierć… Jeszcze tego samego dnia mężczyzna został zatrzymany przez policję. Okazało się, że był wcześniej karany za kradzieże i oszustwa. Prokurator postawił mu zarzut usiłowania zabójstwa. Sławomir K. został tymczasowo aresztowany.

Za usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie.

Sonda
Czy polski wymiar sprawiedliwości działa skutecznie?