Proces w tej sprawie toczył się za zamkniętymi drzwiami. O szczegółach wyroku poinformowało w poniedziałek biuro prasowe Sądu Okręgowego w Lublinie. Sąd uznał 42-letnią Annę T. za winną sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób oraz dla mienia wielkich rozmiarów, w wyniku którego doszło do pożaru, zawalenia się budowli i eksplozji. W zdarzeniu zginęło starsze małżeństwo - jej 69-letnia ciocia i 75-letni wujek. Według sądu kobieta nie jest winna zabójstwa w zamiarze ewentualnym, czego domagała się prokuratura. Stwierdził jednocześnie, że miała ograniczoną w stopniu znacznym zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem.
Sąd skazał Annę T. na 10 lat więzienia i nakazał terapię. Kobieta zobowiązania jest również do naprawienia szkody wobec ponad 20 poszkodowanych. Są to kwoty od 150 zł do 78 tys. zł. Sąd orzekł również łącznie 350 tys. zł zadośćuczynienia dla czterech osób.
Polecany artykuł:
Zawalenie się domu w Puławach. Zginęło małżeństwo
Do tragedii doszło 18 grudnia 2020 r. w domu przy ul. Krótkiej w Puławach. Według ustaleń śledczych oskarżona odkręciła nakrętkę przyłącza gazowego prowadzącego do króćca kuchenki gazowo-elektrycznej i spowodowała uwalnianie się gazu ziemnego. Następnie zainicjowała zapłon, w wyniku którego doszło do eksplozji gazu, pożaru oraz zawalenia się budynku.
Czytaj też: Łuków. Marta i Jarosław zostali sami. Doszło do tragedii. Mężczyzna nie żyje
Przebywające na parterze starsze małżeństwo – Henryk i Zofia C. - zostało przysypane gruzem i zginęło na miejscu. Natomiast Anna T. została przewieziona w ciężkim stanie do szpitala, z którego wyszła w maju 2021 r.
Prokuratura przekazywała, że Anna T. podczas przesłuchania nie przyznała się do zarzutu. Miała nie pamiętać momentu eksplozji. Jak podano, w dniu zdarzenia "chciała zrobić sobie herbatę, więc odpaliła palnik z kuchenki gazowo-elektrycznej, a potem pamięta już jedynie gorący gruz".
Śledczy ustalili, że kobieta była bratanicą Zofii C. Nie utrzymywała relacji towarzyskich, nie była aktywna zawodowo i po śmierci matki podjęła próbę samobójczą. Wskazała, że po śmierci swojej matki przeżyła załamanie nerwowe, po którym próbowała się pozbierać. "Odkręcając gaz chciała popełnić samobójstwo po raz kolejny" – dodała prokuratura w akcie oskarżenia. Wyrok jest nieprawomocny.