Anielka walczy o życie z wadą serca

i

Autor: Mateusz Kasiak

Bez operacji Anielka może nie przeżyć. Jej życie jest w naszych rękach! [AUDIO]

2019-09-26 11:46

Życie pięciomiesięcznej Anielki Sobieszczańskiej z Radawczyka Drugiego zależy od skomplikowanego zabiegu w niemieckiej klinice. Dziewczynka ma dziewięć wad serca, ale pilnie potrzebuje operacji tej najważniejszej. Jej koszt znacznie przewyższa możliwości finansowe rodziców.

Zrobimy wszystko, żeby nasze dziecko przeżyło

W sumie dziewczynka musi przejść dwie operacje. Ratunkiem jest etapowa korekcja wrodzonej wady serca w Klinice Uniwersyteckiej w Münster. Koszt pierwszej to 168 tysięcy złotych. Od jej sukcesu uzależniony jest jednak przebieg drugiego zabiegu. Ten wyceniono na 200 tysięcy złotych.

Choć kwota na pierwszą operację nie została jeszcze zebrana, rodzice zgłosili gotowość finansową.

– Musimy jechać już. Możemy być wezwani za dwa dni, za dwa tygodnie. Jesteśmy gotowi na wszystko – deklaruje Katarzyna Sobieszczańska, mama dziewczynki. – Możemy sprzedać to, co mamy, wziąć kredyt, nawet niekorzystny dla nas – dodaje pani Kasia.

Życie z jedną komorą serca. Operacja jest konieczna

– To, co jest najgorsze to nierozwinięta jedna komora serca. Z dzisiejszym postępem medycyny nie jest możliwe uruchomienie drugiej komory. Po operacji córka będzie funkcjonowała na jednej komorze, z sercem jednokomorowym, czyli takim, jakie mają ryby – tłumaczy pani Kasia.

Zabieg przy tego typu wadach serca powinien odbyć się między piątym a szóstym miesiącem. Czasu jest więc mało. 24 września Anielka skończyła 5 miesięcy. – To wyścig z czasem. Bez operacji 98 procent dzieci nie dożywa pierwszego roku życia. Taką informację dostaliśmy od lekarzy, którzy będą Anielkę operować – tłumaczą rodzice.

Serce Anielki. Rozmowa Mateusza Kasiaka

Historia choroby Anielki i możliwości pomocy dostępne są na stronie zbiórki.