Kuriozalne zachowanie mieszkańca Lublina! Ostatniego dnia sierpnia miał pecha. Kompletnie pijany przyjechał do sklepu, skasował dwa zaparkowane samochody, zabierając ze sobą plecak poszedł do sklepu po piwo, po czym wrócił i – zobaczywszy policjantkę – zaproponował jej... dwa tysiące złotych!
W poniedziałek (31 sierpnia) jedna z policjantek z V komisariatu w Lublinie jadła obiad w mieszkaniu w dzielnicy Felin. Za oknem usłyszała huk, a wychodząc na balkon zauważyła fiata, który na parkingu pod sklepem staranował dwa samochody.
Na jej oczach z samochodu wytoczył się pijany mężczyzna, który zabrał z samochodu plecak i... poszedł do sklepu! Kiedy wrócił, mundurowa była już na dole, przy jego wozie. 35-latek wrócił z kilkoma piwami i chciał wsiąść do samochodu. Policjantka odepchnęła go i zabrała kluczyki. Mężczyzna miał zaproponować jej dwa tys. złotych w zamian za zwrot kluczyków. Gdy funkcjonariuszka odmówiła, zaczęła się szarpanina.
Po chwili na miejscu był już patrol z oddziału prewencji. Badanie alkomatem wykazało, że 35-letni mieszkaniec Lublina w organizmie miał blisko dwa promile.
Postępowanie w tej sprawie prowadzą już policjanci z V komisariatu. – Mężczyzna musi liczyć się z odpowiedzialnością karną za popełnione przestępstwa i wykroczenia. Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz wieloletni zakaz kierowania pojazdami – komentuje komenda miejska.