
- 43-letni Marcin B. został skazany na 17 lat więzienia.
- Do zdarzenia doszło w sierpniu 2024 r. w miejscowości Łubki (powiat lubelski).
- Powodem ataku było przezywanie oskarżonego określeniem „kozioł”.
- Oskarżony brutalnie bił znajomego pięściami w głowę, gdy ten był pijany i niezdolny do obrony.
- Pokrzywdzony zmarł w wyniku ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej.
- Sąd uznał, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym.
- Marcin B. ma zapłacić rodzinie zmarłego łącznie 100 tys. zł zadośćuczynienia.
- Wyrok jest nieprawomocny i może zostać zaskarżony.
Sąd Okręgowy w Lublinie skazał 43-letniego Marcina B. na 17 lat więzienia za zabicie swojego znajomego w sierpniu 2024 roku w Łubkach (powiat lubelski). Mężczyzna, jak ustalono, brutalnie pobił ofiarę pod wiejskim sklepem po tym, jak został przez nią wyzwany przezwiskiem. Wyrok jest nieprawomocny. Oprócz kary więzienia, sąd zasądził również zadośćuczynienie dla najbliższych ofiary – 50 tys. zł dla jednego z członków rodziny oraz po 25 tys. zł dla dwojga pozostałych.
Do tragedii doszło po tym, jak znajomy miał wielokrotnie nazywać Marcina B. określeniem „kozioł” – przezwiskiem, które wcześniej używane było wobec jednego z członków jego rodziny. Według ustaleń śledczych, po usłyszeniu obelgi oskarżony zszedł z roweru i zaatakował leżącego na poboczu mężczyznę.
Prokuratura wskazywała, że napastnik bił pięścią w twarz, mimo że pokrzywdzony miał około 4 promile alkoholu we krwi i był w dużej mierze niezdolny do obrony.
Czytaj też: Wiesław H. miał zadać byłej żonie Annie 60 ciosów nożem. Tragedia w Biłgoraju
Sędzia Marcelina Kasprowicz, przedstawiając ustalenia sądu, odrzuciła linię obrony, według której sprawca miał zadać jedynie 2–3 ciosy, a ostatecznej śmierci ofiary miałby dopuścić się ktoś inny. – Tak lansowana wersja jest w ocenie sądu zupełnie nieprawdopodobna – podkreśliła.
Sąd zwrócił uwagę, że oskarżony sam, tuż po zatrzymaniu, przyznał się do zadania 5–6 uderzeń. W ocenie sądu były to wyjaśnienia spontaniczne i szczere. Analiza dowodów potwierdziła, że Marcin B. uderzał wiele razy, a ciosy w głowę doprowadziły do ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej i śmierci pokrzywdzonego.
Czytaj też: Porwali grzybiarza i znęcali się nad nim w potworny sposób. Wszystko nagrali
Sąd uznał, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym – miał świadomość, że jego czyny mogą doprowadzić do śmierci, a mimo to pozostawił pobitego znajomego bez pomocy. Marcin B. nie był wcześniej karany. Wyrok 17 lat więzienia nie jest prawomocny i strony mogą się od niego odwołać.