W czwartek (27 sierpnia) lubelscy policjanci otrzymali zgłoszenie od 37-letniego mężczyzny, który przyznał, że zabił swojego brata. – Postrzelony miał już według niego nie wykazywać żadnych czynności życiowych i leżeć za stodołą. Sam zgłaszający oznajmił, że jest nietrzeźwy, czeka na piętrze w domu i że bardzo żałuje tego, co zrobił – informuje lubelska policja.
Zobacz też: KRWAWY finał hejtu w sieci. DŹGNĄŁ NOŻEM 15-latka! HORROR w gminie Cyców
Policjanci pojechali pod wskazany adres, gdzie zastali cztery osoby: dwóch mężczyzn i dwie kobiety, wśród nich matką potencjalnego „mordercy”. Kobieta w rozmowie z policją powiedziała, że jej syn, rzekomo martwy, od rana jest... w pracy.
Przeciwko mężczyźnie, który spowodował to „zamieszanie”, zostanie skierowany wniosek o ukaranie do sądu ws. wywołania fałszywego alarmu. 37-latek zadzwonił na policję, będąc pod wpływem alkoholu.