Zimowa sesja niejednemu spędza sen z powiek. Spokojni natomiast są ci, którzy uczyli się systematycznie.
– Mam sześć egzaminów w tej sesji, ale nie stresuję się, bo lubię się uczyć – mówi student z Lublina. – Moim kluczem do sukcesu jest systematyczność. Jak ktoś uczy się na bieżąco, to później nie ma problemów w trakcie sesji.
– Jest ciężko, noce zerwane, kofeina we krwi – mówi jedna z lubelskich studentek.
– Kofeina z energetykiem we krwi – dodaje druga. – Chyba z 60 filozofów mamy do nauczenia, ale jeszcze kilka nocy przed nami, to damy radę.
– Ja mam już wszystko przygotowane. W sobotę mamy pierwszy egzamin z filozofii – mówi student KUL-u. – Zawsze za bardzo się stresuję.
Sposobów na naukę jest wiele. Niektórzy po prostu wkuwają, inni robią fiszki, notatki, rysunki. Jednakże czasami to wszystko idzie na marne, ponieważ stres w trakcie egzaminu sprawia, że nagle mamy w głowie pustkę. Jak ze stresem radzą sobie studenci?
– Ja nie mam tego problemu, na mnie stres działa motywująco. Stres pomaga mi w trakcie egzaminów – mówi student jednej z lubelskich uczelni.
– Ludzie mówią, że dobra jest joga, sport, słuchanie muzyki – mówi studentka psychologii. – Ale najważniejsze to żeby pamiętać, że egzaminy to tak naprawdę tylko formalność i to nie jest najważniejsze w życiu, bo są znacznie ważniejsze sprawy.
A my przypominamy tym, którym sesja spędza sen z powiek, że „nie ma spiny są drugie terminy”.