Nie milkną emocje po podpaleniach, jakie miały miejsce w Zamościu w nocy z niedzieli na poniedziałek. Ktoś podłożył ogień w punkcie szczepień na Rynku Solnym i w siedzibie Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. Policja szuka sprawcy i opublikowała jego wizerunek. Jest nawet nagroda za pomoc w jego odnalezieniu. Tymczasem w sieci ta sprawa wciąż rozgrzewa internatów do czerwoności. Wiele osób atakuje antyszczepionkowców, jako potencjalnych sprawców ataku i podpalenia. Rząd zapowiedział po raz kolejny walkę z takimi zjawiskami i z… fake newsami, czyli nieprawdziwymi lub niepotwierdzonymi informacjami, jakie pojawiają się w sieci. Osoby odpowiedzialne za komunikację w ramach kampanii Szczepimy Się, organizowanej przez Ministerstwo Zdrowia, odniosły się do nagrań z Zamościa, jakie w sieci wywołały prawdziwą burzę, wręcz nawałnicę, emocji i komentarzy.
Zobacz też: Zamość: Antyszczepionkowiec podpalił punkt szczepień. Trwa obława
Zamość: „Wynieśli ją w worku z punktu szczepień”. Rząd dementuje
Część internautów po podpaleniach w Zamościu zaczęła sugerować, że ma to związek z wydarzeniami, jakie miały miejsce na Rynku Solnym kilka godzin wcześniej. Do sieci trafiło nagranie, które stało się wodą na młyn przeciwników szczepień. Ktoś nagrał interwencję załogi pogotowia ratunkowego w punkcie szczepień w Zamościu i obwieścił światu, że… ratownicy „w worku” wynieśli kobietę, która ma NOP, czyli niepożądany odczyn poszczepienny – negatywną reakcję organizmu po szczepionce. Przedstawiciele rządu nie mogli tego zignorować. Skomentowali całą sprawę, wyjaśniając, co wydarzyło się przy punkcie szczepień, który kilka godzin później zaczął płonąć.
– Do Punktu Szczepień trafiła osoba że wstrząsem anafilaktycznym po ugryzieniu owada. Punkt szczepień udzielił pierwszej pomocy i wezwał pogotowie. Wszystko można zweryfikować w szpitalu – informują przedstawiciele rządu, odpowiedzialni za kampanię Szczepimy Się.
Polecany artykuł:
Podczas poniedziałkowej wizyty w Zamościu minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział nie tylko ukaranie sprawców podpalenia punktu szczepień i sanepidu, ale też walkę z takimi atakami i fake-newsami rozprzestrzenianymi w sieci przez przeciwników szczepień. Podpalacz z Zamościa na razie nie został jeszcze schwytany.