Zaczęło się od telefonu na 112. W piątek przed północą 22-latek z Zamościa zadzwonił na numer alarmowy i zgłosił, że został napadnięty i zraniony ostrym narzędziem. Na miejsce ruszyli policjanci.
– Pokrzywdzony mężczyzna poinformował ich, że został kilkukrotnie ugodzony nożem. Sam zadzwonił na telefon alarmowy, wzywając pomoc. Został przetransportowany przez załogę karetki pogotowia do szpitala – informuje asp. Katarzyna Szewczuk z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Problem w tym, że krwawy atak nie był wcale przypadkowy, a sprawca „nieznany”. Ba! Do napaści doszło nawet w innym miejscu, niż twierdził 22-latek. Policjanci szybko odkryli, że sprawa ma drugie dno. Jakie? Podobno 24-letni mężczyzna (późniejszy nożownik) miał obrazić przez telefon kobietę, a 22-latek (późniejsza ofiara) stanąć w jej obronie.
Nieporozumienie postanowili „wyjaśnić” podczas spotkania w cztery oczy. I tak też zrobili. W efekcie polała się krew.
– Policjanci ustalili, gdzie i co wydarzyło się w piątkową noc. Dało to podstawy do zatrzymania 24-letniego mężczyzny z Zamościa, który ranił 22-latka. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa – informuje asp. Katarzyna Szewczuk.
24-latek został zatrzymany, a później – decyzją sądu – aresztowany na trzy miesiące. Śledztwo dotyczące usiłowania zabójstwa prowadzą policjanci pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Zamościu. Mężczyźnie może grozić kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.