Przyjacielska sprzeczka zamieniła się w prawdziwy, krwawy horror. W Lublinie 26-latek rzucił się z ostrzem na swojego współlokatora. Chciał zabić kolegę? Dźgał go nożem do tapet – bez opamiętania, jak w amoku. Zadał mu siedem ciosów w klatkę piersiową. Coś strasznego!
Zobacz też: Opatkowice. Potworna śmierć nastolatków: Darii, Kacpra i Damiana. REKONSTRUKCJA ZDARZEŃ
Do tragedii doszło kilka dni temu w jednym z domów przy ul. Turystycznej w Lublinie. 26- i 25-latek mieszkali tam razem na stancji. W sobotni wieczór, gdy napili się alkoholu, doszło między nimi do sprzeczki. Wymiana zdań zamieniła się w kłótnię, a ta w awanturę – z krwawym finałem.
– W pewnym momencie 26-letni sprawca chwycił za nóż do tapet i ugodził nim swojego znajomego. Łącznie pokrzywdzony otrzymał siedem ciosów w klatkę piersiową. Po tym zdarzeniu sprawca oddalił się z mieszkania – relacjonuje kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Ranny 25-latek trafił do szpitala. Policja zaczęła szukać 26-latka, ale ten sam zgłosił się na komisariat. Został zatrzymany. Grożą mu surowe konsekwencje.
Okazuje się, że cała sprawa zaczęła się… dość niepozornie. Sprzeczka współlokatorów dotyczyła bowiem sprzątania i utrzymania stancji. Zamiast porozumienia wygrały jednak argumenty siłowe i skończyło się krwawą awanturą.
Dla 26-latka może też skończyć się więzieniem. Mężczyzna został zatrzymany, a sąd na wniosek prokuratury zadecydował, że najbliższe trzy miesiące spędzi za kratami. W areszcie poczeka na proces.
– Po zebraniu dowodów trafił do Prokuratury Rejonowej w Lublinie, gdzie usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa oraz uszkodzenia ciała. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności – dodaje Gołębiowski.