Wyrok za atak na ratownika medycznego. Nóż zatrzymał się na materiałach opatrunkowych

i

Autor: KWP Białystok Wyrok za atak na ratownika medycznego. Nóż zatrzymał się na materiałach opatrunkowych

Atak na SOR

Wyrok za atak na ratownika medycznego. Nóż zatrzymał się na materiałach opatrunkowych

2025-02-13 8:09

Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał wyrok 3 lat więzienia dla Wojciecha G. za czynną napaść na ratownika medycznego. Według ustaleń próbował zaatakować go nożem na oddziale ratunkowym. Wyrok jest prawomocny.

Do tego dramatycznego zdarzenia doszło 27 czerwca 2023 r. na szpitalnym oddziale ratunkowym przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Podczas pobytu na oddziale 42-latek stał się bardzo agresywny wobec załogi karetki pogotowia, która go tam przetransportowała. Zaczął pluć, wyzywać personel i kierować groźby karalne. W pewnym momencie wyciągnął nóż i usiłował ugodzić nim ratownika medycznego w brzuch. Jak relacjonował ratownik przed sądem, nóż zatrzymał się na kieszeni kamizelki, w której znajdowały się materiały opatrunkowe.

Sąd Okręgowy w Lublinie w grudniu 2023 r. skazał Wojciecha G. na trzy lata więzienia za czynną napaść na funkcjonariusza publicznego i usiłowanie spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu, a także za kierowanie gróźb karalnych oraz naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza.

Według ustaleń sądu pierwszej instancji zdarzenie rozpoczęło się po tym, jak do oskarżonego, który był pacjentem programu terapii substytucyjnej ośrodka uzależnień, wezwano pogotowie. Wojciech G. przebywał wówczas w okolicach zamku lubelskiego. - W czasie pomocy, jaka była mu udzielana, utracił on metadon. Ta okoliczność spowodowała, że oskarżony zdenerwował się, obwiniał o utratę metadonu pracowników pogotowia i przeciwko nim skierował swą agresję - mówił sędzia Artur Majsak.

Lublin SE Google News
Autor:

Od wyroku sądu pierwszej instancji odwołał się obrońca oskarżonego, który domagał się jego uniewinnienia. Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w środę zaskarżony wyrok w mocy. Na poczet kary zaliczył mu ponad 1,5-roczny pobyt w areszcie. Sędzia Wojciech Zaręba argumentował, że apelacja nie zasługuje na uwzględnienie. Jak mówił, oskarżony ostatecznie nie zakwestionował swojego udziału i roli w tym zdarzeniu.

Podczas procesu przed sądem pierwszej instancji Wojciech G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów, ale potwierdził zdarzenie. Tłumaczył, że nie chciał zadać ratownikowi żadnego bólu. Podkreślił również, że jest mu z tego powodu przykro i przeprosił ratowników za swoje zachowanie.

Pogrzeb ratownika medycznego zabitego w Siedlcach. Bliscy żegnają pana Cezarego. Zdjęcia:

Shorts tragedia w Siedlcach