We wtorek (27.02) na jednym z osiedli w Puławachdoszło do nieszczęśliwego wypadku. - Policjanci, którzy zostali skierowani na interwencję zastali na miejscu 7-letniego chłopca oraz jego matkę. Funkcjonariusze udzielili chłopcu pomocy, zabezpieczyli miejsce zdarzenia oraz dokonali wstępnych ustaleń - przekazała komisarz Ewa Rejn - Kozak z KPP Puławy.
Okazało się, że chłopiec przebywał wraz z mamą i młodszym bratem na placu zabaw obok bloku. W pewnym momencie pobiegł do mieszkania. - Niedługo później, przypadkowy mężczyzna, przebywający obok bloku usłyszał odgłos uderzenia o ziemię. Gdy odwrócił się w stronę budynku, zobaczył, że na trawie pod blokiem leży dziecko. Chłopiec był przytomny, ale narzekał na ból pleców. Powiedział, że spadł z okna. Mężczyzna powiadomił matkę chłopca, wezwano na miejsce pogotowie ratunkowe - dodaje oficer prasowy. Chłopiec został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Lublinie.
Wiadomo, że nic poważnego mu się nie stało. Został w szpitalu na obserwacji. Matka chłopca, 29-letnia mieszkanka Puław, była trzeźwa. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do nieszczęśliwego wypadku, niemniej jednak policjanci wykonują czynności, które pozwolą ustalić wszystkie okoliczności zdarzenia oraz to, czy opieka nad dzieckiem był sprawowana prawidłowo - dodaje policjantka.