Do mrożących krew w żyłach zdarzeń doszło kilka dni temu w Radzyniu Podlaskim. Para młodych rodziców wynajmowała mieszkanie na trzecim piętrze bloku. Noc poprzedzająca zdarzenie musiała być gorąca, wspólnie ze znajomymi biesiadowali przez pół nocy. Rankiem Weronika K. odsypiała, jej partner gdzieś "zawieruszył" się w nocy. W domu została sama z niespełna dwuletnim dzieckiem.
Tuż przed ósmą rano do dyżurnego radzyńskiej policji zadzwonił przerażony mężczyzna. - Na parapecie znajduje się małe dziecko, nikt nie sprawuje nad nim opieki - mówił przez telefon. Policjanci błyskawicznie znaleźli się na miejscu.
- Okazało się, że 21-letnia matka spała w mieszkaniu znajdując się pod działaniem alkoholu, a chłopczyk pozbawiony opieki wszedł na parapet i usiłował otworzyć okno - opowiada podkom. Piotr Mucha z KPP Radzyń Podlaski. - Badanie stanu trzeźwości 21-latki wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w jej organizmie - dodaje oficer prasowy.
Na szczęście dziecku nic się nie stało i zostało przekazane pod opiekę babci. Za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu grozić jej może do 5 lat pozbawienia wolności.