Prezydent Lublina ocenia wprost: organizacja wyborów w czasie epidemii jest „praktycznie niemożliwa”. Krzysztof Żuk wydał oświadczenie, w którym wylicza argumenty przeciw głosowaniu 10 maja. Czy zostaną wysłuchane?
– Oczekuje się od samorządów przygotowania do wyborów 10 maja. Organizacja tych wyborów w czasie epidemii, przy obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa zarówno członkom komisji, jak i wyborcom, jest praktycznie niemożliwa – przekonuje Krzysztof Żuk. – Niemożliwa jest również z punktu widzenia organizacyjno-logistycznego – dodaje.
Skąd problem z organizacją wyborów? Chodzi oczywiście o narastającą epidemię koronawirusa i jej konsekwencje. Problemem mogą być lokale, w których odbywa się głosowanie (część nie należy do miasta i dostęp do nich jest obecnie niemożliwy lub ograniczony). Brakuje też ludzi.
– Na blisko 1800 członków komisji, do 20 marca zgłosiło się ośmiu chętnych – alarmuje prezydent Lublina. Kolejny problem to odkażanie lokali i zapewnienie środków ochrony osobistej: maseczek czy rękawiczek dla członków komisji, ale też samych wyborców.
Czy apel Krzysztofa Żuka zostanie wysłuchany? Część samorządowców zgłasza podobne uwagi. Niektórzy wprost deklarują, że nie zorganizują wyborów 10 maja.
Czytaj też:
Jak się nie dać wirusowi? Zalecenia immunologów