Kłoczew: Pani Grażyna URATOWAŁA CAŁĄ RODZINĘ! Żywioł zabrał im dom na święta [ZDJĘCIA]

2020-12-21 10:45

Gdyby Grażyna Cegiełka (59 l.) z Kłoczewa pod Rykami (woj. lubelskie) feralnej niedzieli nie wstała wcześniej od innych zaparzyć sobie kawkę i popatrzeć przez okno na padający śnieg, być może doszłoby do niewyobrażalnej tragedii. Zobaczyła, że coś spada z dachu i usłyszała grzmoty. Okazało się, że od komina zajęły się pokoje na poddaszu, a ogień chce szybko wedrzeć się na niższe kondygnacje. W wielopokoleniowym domu mieszka jedenaście osób, którym groziło śmiertelne niebezpieczeństwo!

Na szczęście nikomu nic się nie stało, Boże Narodzenie spędzą razem. – Straciliśmy dorobek życia, ale żyjemy i mamy siebie nawzajem – mówi pani Grażyna.

Ogień pojawił się w dużym, piętrowym domu przy ul. Struga w Kłoczewie w niedzielny poranek. Mieszka w nim pani Grażyna z mężem Wiesławem (57 l.), jego brat oraz dwójka ich dzieci z rodzinami. Razem jedenaście osób. Ogień zauważyła pani Grażyna. – Piłam kawkę i patrzyłam przez okno. Nagle z góry zaczęły lecieć fragmenty styropianu, usłyszałam także jakby huk petard – wspomina.

Zobacz też: Puławy: Zginęli pod gruzami własnego domu. Wybuch zabił małżeństwo. NOWE FAKTY [ZDJĘCIA]

Paliło się poddasze, gdzie swoje gniazdko uwiła sobie córka pani Grażyny z mężem i kilkuletnim synkiem. Na szczęście w momencie tragedii nie było ich w domu, pojechali do rodziców mężczyzny. – Mieszkanie to było ich oczko w głowie, urządzali się kilka lat... Niestety, na poddaszu nie został kamień na kamieniu. – Strażacy powiedzieli nam później, że gdybyśmy powiadomili ich kilka minut później, dom spłonąłby doszczętnie – dodaje pan Wiesław Cegiełka. – Wciąż nie mogę dojść do siebie.

Super Raport 18.12 ( Goście: Sławomir Neumann - PO, były wiceminister zdrowia oraz prof. Antoni Dudek - politolog, historyk)

Wprawdzie wójt gminy Zenon Stefanowski od razu zaproponował im mieszkanie socjalne, a sam przez cały dzień pomagał na miejscu, to wszyscy zdecydowali, że zostają na miejscu. – Jakoś się pomieścimy, ciasne, ale własne – mówią zgodnie małżonkowie.

Boże Narodzenie? Będzie na pewno inne i trochę smutne. – Ale będziemy razem, cali i zdrowi. Bogatsi o jedno bardzo ważne doświadczenie: możemy liczyć na innych ludzi – dodają, bo u nich dzieją się przed świętami rzeczy piękne.

Chętnych do pomocy jest więcej niż miejsc, przychodzą nie tylko znajomi. – Niektórych osób nawet nie znamy. Przychodzą i mówią: co mam robić? Najważniejsze to teraz zabezpieczyć dach, aby deszcz i śnieg nie zepsuły do reszty stropu. – Chcielibyśmy wszystkim serdecznie podziękować. Strażakom, gminie i wszystkim, naprawdę wszystkim, którzy okazują nam teraz serce i pomagają. Dzięki wam Boże Narodzenie będzie piękne – mówi pani Grażyna.

Trwa zbiórka pieniężna dla rodziny Cegiełków: POŻAR zabrał im dom na święta na zrzutka.pl [LINK].

Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce! Do wygrania sprzęt o wartości 200 tys. złotych. Kliknij tutaj!