Rozwoził pieczywo i dostawczakiem wjechał w człowieka na „krajówce”. Od dramatycznego wypadku w Turowie minęło kilka tygodni, ale jego sprawca nie uniknie odpowiedzialności. Wjechał w człowieka i uciekł, zostawiając go na pastwę losu.
Zobacz też: Puławy: Zginęli pod gruzami własnego domu. Wybuch zabił małżeństwo. NOWE FAKTY [ZDJĘCIA]
Miesiąc temu, 21 listopada, na DK 19 miał miejsce dramatyczny wypadek. Nieznany wówczas sprawca potrącił jadącego rowerem 67-latka i odjechał z miejsca zdarzenia. Policja rozpoczęła poszukiwania sprawcy. W ubiegłym tygodniu 33-latek został zatrzymany.
– W trakcie przesłuchania przyznał się do winy – informuje asp. Piotr Mucha z Komendy Powiatowej Policji w Radzyniu Podlaskim. – Mundurowym swoją zachowanie tłumaczył spanikowaniem w chwili zdarzenia. Bał się również zwolnienia z pracy, gdyby wyszło na jaw, że spowodował wypadek.
33-latek po wypadku wymienił w samochodzie uszkodzone lusterko. Chciał zrobić wszystko, by nie dosięgły go konsekwencje. Za swoje zachowanie będzie jednak musiał odpowiedzieć przed sądem.
– Zgodnie z kodeksem karnym za spowodowanie wypadku drogowego grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Z uwagi na ucieczkę z miejsca zdarzenia sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo zwiększoną o połowę – tłumaczy Mucha.