Trzeci dzień strajku i brak porozumienia w SPSK 4! Pielęgniarki twierdzą, że to emocjonalna manipulacja [AUDIO]

i

Autor: Krzysztof Radzki Trzeci dzień strajku i brak porozumienia w SPSK 4! Pielęgniarki twierdzą, że to emocjonalna manipulacja [AUDIO]

Trzeci dzień strajku i brak porozumienia w SPSK 4! Pielęgniarki twierdzą, że to emocjonalna manipulacja. Dyrekcja rozważa ewakuację szpitala [AUDIO]

2018-07-11 16:20

Mimo wczorajszych deklaracji Ministerstwa Zdrowia o poprawie sytuacji płacowej polskich pielęgniarek, w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie nadal nie ma porozumienia. To już trzeci dzień strajku. Na razie nie pomogła ani wizyta wiceminister zdrowia, ani mediacje wojewody.

Wczorajsze rozmowy w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim nie przyniosły efektu. Wzięła w nich udział wiceminister zdrowia, przedstawiciele Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, dyrekcja SPSK 4 i związkowców. Rozmowy prowadzone były w ramach Rady Dialogu Społecznego ds. Ochrony Zdrowia. Wiceminister Zdrowia, Dorota Szczurek-Żelazko nie odniosła się jednak do sporu zbiorowego w lecznicy przy Jaczewskiego. Wspominała jedynie o ogólnym programie naprawczym polskiej ochrony zdrowia i poprawie sytuacji zawodowej pielęgniarek i położnych.

We wtorek, 10 lipca, Zakładowy Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych przedstawił nowe, zmodyfikowane postulaty. Związek zrezygnował z podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1500 zł brutto z budżetu szpitala od 1 lipca. Obecne oczekiwania mogą być realizowane etapowo:

  • włączenie dodatku „Zembalowego” do wynagrodzenia zasadniczego
  • wzrost wynagrodzenia zasadniczego o 500 zł od lipca 2019 r.
  • wzrost wynagrodzenia zasadniczego o 500 zł od lipca 2020 r.

Dyrekcja SPSK 4 odrzuca nowe postulaty pielęgniarek i położnych

Strajk trwa dalej. Szpital ma dla strajkujących wciąż tą samą ofertę. To 190 złotych włączone zarządzeniem dyrekcji do wynagrodzenia zasadniczego od 1 lipca i 666 złotych dodatku "Zembalowego". Według związkowców dyrekcja próbuje manipulować strajkującymi, odwołując się m.in. do etyki zawodowej.

- To emocjonalne zastraszanie - mówi Dorota Ronek, sekretarz Zakładowego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy SPSK 4 w Lublinie. - Dyrekcja nie ma dobrej woli, żeby się z nami porozumieć. Pozbawiła nas kompletnie godności, czujemy się jak te zbite psy - powiedziała dziś po spotkaniu wyraźnie rozgoryczona Ronek.

Nadal bez porozumienia w lubelskim szpitalu. Posłuchaj:

Strajkujący pracownicy stoją murem za związkowcami. - Jestem zdesperowana, nasze zarobki są poniżające, a przecież jesteśmy w Unii Europejskiej, nawet nie będą mówiła, ile zarabiam, bo się wstydzę - mówi pielęgniarka z trzydziestopięcioletnim stażem pracy. Inna z kobiet przyznaje się otwarcie do zarobków. - Jestem pielęgniarką specjalistką, z tytułem magistra, z niezbędnymi kursami, przepracowałam 34 lata w zawodzie i mam pensję zasadniczą 3150 zł brutto. Proponowane podwyżki są jedynie niewielką pochodną dodatków. Zyskają tylko pielęgniarki pracujące na zmianę - przyznaje.

Pielęgniarki z SPSK 4 są rozgoryczone, ale się nie poddają. Posłuchaj:

W związku z sytuacją w szpitale, władze placówki rozważają jej ewakuację. - Sytuacja dziś dramatycznie się pogorszyła. Po fiasku rozmów coraz więcej pielęgniarek i położnych dołącza się do strajku i odchodzi od łóżek pacjentów. Rozważamy ewakuację szpitala - powiedział nam Kamil Golema, radca prawny SPSK 4. Najtrudniej jest w Klinice Ortopedii, Kardiologii i Położnictwa. Niektóre jednostki szpitala są łączone, a kadra przesuwana tak, aby zapewnić pomoc pacjentom w najtrudniejszej sytuacji.

Na 12 lipca zaplanowane są kolejne rozmowy pielęgniarek i położnych z dyrekcją SPSK 4 w Lublinie.

Czytaj także: Nowe kontenery już są, ale... nie wszędzie. Kiedy możemy się ich spodziewać? [AUDIO]

Zobacz TO WIDEO: