Tragiczny wypadek

Kamil nie przejął się mandatem za prędkość. Kilka godzin później 20-latek zginął. "Był świetnym uczniem"

2024-04-16 10:20

Los nie lubi, kiedy lekceważy się jego znaki. Nawet kiedy ma się dwadzieścia lat i czuje, że świat da wszystko, czego się od niego zażąda. Kamil S. (+20 l.) nie przejął się zbytnio potężnym mandatem, który dostał za brawurową jazdę na motocyklu. Nie zobaczył w tym przestrogi: kilka godzin później na tej samej trasie roztrzaskał się na aucie dostawczym.

Droga prowadząca z Lublina w stronę Biłgoraja kilka lat temu przeszła gruntowny remont i jedzie się nią teraz z przyjemnością. Uczy też pokory, bowiem prowadzi przez liczne miejscowości, gdzie należy jechać przepisowe 50 km/h. Kamil S. nie chciał. Pędził tamtędy jak szalony. Yamaha kręciła obroty aż miło. - 20-letni motocyklista był zatrzymany do kontroli drogowej w związku z nieprawidłowym wyprzedzaniem i przekroczeniem prędkości. Został wówczas ukarany mandatem karnym - opowiada nadkom. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie. Jechał naprawdę szybko, przekroczył prędkość o 108 km/h!

Kilka godzin później już nie żył. Znajomi młodego człowieka mieszkającego w małej wsi pod Żółkiewką kręcą głowami: tym razem zwyciężył w nim ten szalony Kamil. Chłopak był bowiem świetnym uczniem i świetnie się zapowiadał, jednak kiedy wsiadał na motocykl, coś się w nim zmieniało. Uwielbiał naginać to, czego naginać się nie powinno. Tym razem się nie udało.

- Jak wynika z ustaleń policjantów ruchu drogowego KMP w Lublinie, kierujący motocyklem marki Yamaha uderzył w tył poprzedzającego do Opla. Oba pojazdy jechały w tym samym kierunku. Po zderzeniu motocykl wpadł do rowu - dodaje nadkom. Fijołek. Kamil S. zginął na miejscu.

Dostał mandat za szybką jazdę, po kilku godzinach zginął w wypadku
Sonda
Czy młodzi kierowcy jeżdżą mniej rozważnie niż starsi kierujący?