Moszczanka. Tragiczna śmierć rowerzysty, który zginął w środku nocy, domaga się sprawiedliwości i wyjaśnienia. Policjanci nie zamierzali odpuścić i następnego dnia po wtorkowej (15.03) tragedii zatrzymali jej sprawcę – na drugim końcu Polski.
Do wypadku w Moszczance doszło na DK48. – Kierujący rowerem został potrącony przez nieznany pojazd. Sprawca wypadku nie udzielił poszkodowanemu pomocy, tylko odjechał z miejsca. Pomimo przeprowadzonej reanimacji, życia 63-letniego cyklisty nie udało się uratować – informuje st asp. Agnieszka Marchlak z Komendy Powiatowej Policji w Rykach.
Polecany artykuł:
Mundurowi prosili o pomoc świadków, rozmawiali z każdym, kto mógłby pomóc w ustaleniu sprawcy, przeglądali nagrania z monitoringu… W końcu wpadli na trop i to taki, który okazał się bardzo słuszny. Funkcjonariusze podejrzewali, że w rowerzystę wjechał samochód marki Peugeot Boxer.
Przeczytaj: Kierująca mercedesem huknęła w 85-latka. Zdecydowana reakcja Zbigniewa Ziobry
– W środę przy udziale policjantów z komendy w Dąbrowie Górniczej, został zatrzymany 67-letni mieszkaniec Sosnowca narodowości ormiańskiej, który miał kierować tym pojazdem w chwili zdarzenia. Policjanci zabezpieczyli samochód z widocznymi uszkodzeniami, którym poruszał się sprawca wypadku – informuje Marchlak.
Mężczyzna został zatrzymany. Wkrótce ma usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Jak informuje policja, 67-letni Ormianin był już w przeszłości notowany za inne przestępstwa. Teraz za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym oraz za ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu kara 12 lat pozbawienia wolności.