To straszne. Kamil (+15 l.) z Paulinowa pod Nałęczowem (woj. lubelskie) miał przed sobą całe życie: plany, nadzieje, spełnianie marzeń. To wszystko w jednej chwili przepadło, a odpowiedzialny za to jest – jak ustalili śledczy – jeden człowiek: Zbigniew M. Sz. (43 l.). Mężczyzna był już mocno pijany, kiedy w poniedziałkowy (14.03) wieczór kupił BMW i od razu postanowił sprawdzić, co może leciwe auto. Po kilku kilometrach szaleńczej jazdy dosłownie zmiażdżył skręcającego w lewo nissana, w którym jechał nastolatek ze swoim bratem. Kamil zginął, a Dominik (21 l.) walczy o życie w szpitalu. Szczegóły tego makabrycznego wypadku przerażają.
Kamil mieszkał z rodzicami i starszym bratem w Paulinowie. Od września chodził do I klasy „Mechanika” w Rykach. To kilkadziesiąt kilometrów od jego domu. Bus, którym wracał ze szkoły, zatrzymuje się przy głównej trasie w Markuszowie, do domu musiałby iść kilka kilometrów poboczem ruchliwej drogi. Stąd często wyjeżdżał po niego starszy brat, Dominik. Tak miało być bezpieczniej. I było, przez długi czas, do feralnego poniedziałku, 14 marca 2022 roku.
Polecany artykuł:
Tragiczny wypadek w Paulinowie (14.03). Pijany kierowca zabił 15-latka
Około godz. 18.00, kiedy Kamil siedział w busie i myślami był już w domu, Zbigniew M. Sz. finalizował w Kurowie (kilka kilometrów od miejsca tragedii) transakcję kupna samochodu. Po chwili w jego ręku znalazły się kluczyki do plus minus 20-letniego BMW serii 5, E39. Sprzedającej nie przeszkadzało, niestety, że kupiec dziwnie się zachowuje. To szybkie auto, napędzane potężnymi, sześciocylindrowymi silnikami i nawet w tym wieku potrafi wiele. Niestety.
Zobacz też: Ksiądz Tomasz F. wykorzystał dwóch chłopców. Sąd złagodził karę dla pedofila w sutannie
Najpewniej kiedy Kamil wsiadał do nissana brata, morderca za kółkiem ruszał z piskiem kół spod domu sprzedającej. Bracia byli już praktycznie w domu. Skręcali w boczną drogę, mieli przed sobą jeszcze ok. 100 metrów na podwórko. Pewnie rozmawiali, może planowali coś na weekend, może plotkowali o tym, co w szkole, może… Nagle ciszę wieczoru przeszył huk silnego zderzenia.
– Kierujący samochodem marki BMW uderzył w nissana, który prawidłowo zatrzymał się na drodze w oczekiwaniu na możliwość skrętu w lewo. Obydwa samochody wpadły do rowu. Na miejscu zginął 15-letni pasażer, a jego 21-letni brat, kierujący nissanem, z ciężkimi obrażeniami ciała trafił do szpitala w Lublinie – relacjonuje podkom. Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Policyjny komunikat nie oddaje jednak potworności, do jakiej doszło, gdy rozpędzone BMW staranowało osobówkę braci. Nissan dosłownie zwinął się jak harmonijka. Z samochodu zostało niewiele. Chłopcy zostali uwięzieni w metalowej puszce. Kamili już nie żył.
Pijak próbował uciekać, ale szybko złapali go świadkowie. Miał 2,6 promila alkoholu we krwi!
Paulinów: Po pijaku kupił auto i zabił Kamila. Ludzie są w szoku
Mieszkańcom wsi trudno się otrząsnąć. – Obaj to dobrzy chłopcy, grzeczni. Rodzice mają z nich dużą pociechę – mówi jeden z nich. I cicho poprawia: „mieli”. Nikt nie rozumie, jak mogło dojść do takiej tragedii. Jak bardzo niesprawiedliwy okazał się los…
– Twoi koledzy ze szkoły zapamiętają Cię jako wspaniałego, pełnego szczerej radości przyjaciela, który nigdy nie zawiódł. Nie rozumiemy tej śmierci. Potępiamy brak szacunku dla życia ludzkiego, którego padłeś ofiarą. Ze śmiercią tak młodego, dobrego człowieka ciężko będzie nam się pogodzić – piszą w przejmujących słowach pożegnania koledzy Kamila ze szkoły.
Sąd w Puławach aresztował Zbigniewa M. Sz. na trzy miesiące. Za kratami poczeka na proces. Śledczy postawili mu pięć zarzutów, z czego najpoważniejszy to oczywiście spowodowanie śmiertelnego wypadku. Morderca nie miał prawa jazdy, które zabrano mu wiele lat temu. Teraz grozi mu wieloletni wyrok.