Miał wtedy 35 lat. Waldemar Ch. w nocy z 16 na 17 stycznia 1989 roku zrobił coś, co przeraża nawet po ponad 30 latach. Zbrodnia w Feliksówce w końcu doczeka się sprawiedliwości? Potwór włamał się siłą do domu starszej kobiety i skatował ją siekierą… Zwyrodnialec zgwałcił ją, gdy umierała. To nie był jednak jedyny gwałt, jakiego dopuścił się Waldemar Ch. Teraz, po ponad 30 latach, odpowie za to, co zrobił.
Wówczas tej sprawy nie udało się rozwiązać, ale sprawiedliwość, choć nierychliwa, to jednak istnieje. Zbrodnię w Feliksówce zbadali policjanci z „Archiwum X” Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie, którzy badają nierozwikłane sprawy sprzed lat. Udało się. Po ponad 30 latach Waldemar Ch. odpowie za to, co zrobił bezbronnej kobiecie.
Opis tamtej zbrodni przeraża nawet po latach. Poszedł do domu mieszkającej samotnie 67-latki. Roztrzaskał jej drzwi siekierą i włamał się do środka. Później zaczął katować bezbronną kobietę. – Zaatakował pokrzywdzoną, zadając jej uderzenia pięścią po twarzy i brzuchu oraz kilkukrotnie obuchem siekiery w głowę – opisują śledczy z Prokuratury Okręgowej w Zamościu, która właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Waldemarowi Ch.
35-letni wówczas mężczyzna zgwałcił umierającą kobietę. Zginęła w przerażających okolicznościach. – W wyniku odniesionych obrażeń, przede wszystkim czaszkowo-mózgowych, 67-letnia kobieta zmarła na miejscu – podaje prokuratura. Kim trzeba być, by zrobić coś takiego?
Następnego dnia zmasakrowane ciało kobiety znalazł listonosz. Ruszyło śledztwo i poszukiwanie sprawcy, ale zagadki zbrodni w Feliksówce na Zamojszczyźnie nie udało się wówczas rozwiązać.
– Po latach kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie z zespołu zajmującego się niewykrytymi zbrodniami (Archiwum X) przeanalizowali akta, ponownie zbadali zabezpieczone do sprawy ślady i dowody rzeczowe. Przesłuchali i pobrali DNA od ponad 100 osób – opisuje mł. asp. Kamil Karbowniczek z KWP w Lublinie. – DNA sprawcy tego zabójstwa zostało potwierdzone w centralnej bazie danych GENOM sprawców przestępstw. Okazał się nim teraz 68-letni mieszkaniec powiatu zamojskiego. W chwili popełnienia zarzucanej mu zbrodni podejrzany miał 35 lat.
Gdy w ubiegłym roku dopadli go policjanci – Waldemar Ch. był w wieku swojej ofiary z Feliksówki. To jednak niejedyna osoba, jaką skrzywdził. – W toku przeprowadzonego postępowania ustalono również, że podejrzany dopuścił się przestępstwa zgwałcenia innej osoby w kwietniu 2021 roku oraz nakłaniał jednego ze świadków do składania fałszywych zeznań – podaje prokuratura. Za te czyny też odpowie przed sądem. Główny zarzut to jednak zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Waldemar Ch. nie przyznaje się do winy.
Akt oskarżenia ws. zbrodni w Feliksówce, przygotowany przez śledczych Prokuratury Okręgowej w Zamościu, trafił właśnie do tamtejszego sądu. Wkrótce rozpocznie się proces bestii. Waldemarowi Ch. grozi dożywocie.