Tarnoszyn w powiecie tomaszowskim na Lubelszczyźnie. W środę (26 lutego) doszło tam do makabrycznego wypadku. 45-letni rowerzysta zginął pod kołami przyczepy.
Siedzący za kierownicą ciągnika 48-latek zauważył rowerzystę nadjeżdżającego z naprzeciwka. Tłumaczył policjantom, że zjechał na prawą stronę, by mogli się bezpiecznie minąć.
– W momencie, kiedy 45-latek wyminą się z nim, poczuł, że tylna przyczepa podskoczyła do góry. Gdy spojrzał w lusterko, zobaczył leżący rower na jej wysokości. Natychmiast zatrzymał pojazd i pobiegł na tył składu, gdzie zobaczył leżącego na jezdni mężczyznę – relacjonuje asp. Agnieszka Leszek z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Kierowca ciągnika, mieszkaniec gminy Ulhówek, zawiadomił służby ratunkowe. Na miejscu interweniowała karetka pogotowia. Niestety, rowerzysta zginął na miejscu. Lekarz stwierdził zgon 45-latka.
Przyczyny i okoliczności tragedii bada policja i prokuratura. Wiemy, że 48-letni kierowca ciągnika był trzeźwy. – Policjanci przeprowadzili na miejscu oględziny miejsca zdarzenia i pojazdów oraz przesłuchali świadków. Po zebraniu materiału dowodowego będą wyjaśniać, jak doszło do nieszczęśliwego wypadku – zapowiada Leszek.