Targi Vivelo w Lublinie. Spotkanie z Mariuszem Szczygłem
Jednym z najważniejszych punktów drugiego dnia Targów Książki i Mediów VIVELO w Lublinie było spotkanie z Mariuszem Szczygłem, wybitnym reportażystą oraz autorem wielu bestsellerowych książek
Spotkanie z reporterem rozpoczęło się na Scenie Głównej w samo południe. Zjawiły się na nim tłumy fanów.
- Ludzie najbardziej lubią czytać o ludziach, więc nie potrafiłbym napisać o Lublinie jako mieście - mówi Mariusz Szczygieł, spytany przez SE jak wyglądałby jego reportaż o Kozim Grodzie. Ale o ludziach z Lublina, to co innego. - Dałbym ogłoszenie w Super Expressie, że zapraszam do rozmowy tych, którzy są w Lublinie nieszczęśliwi i tych, którzy w Lublinie są szczęśliwi. Czekam w kawiarni o 18...
Reporter opowiedział zebranym m.in. o tym, co jest kluczowe, by książka była bestsellerem.
- Książka musi być dobrze napisana, może być temat każdy praktycznie, ale musi to być dobrze napisane. Na to zwracamy uwagę, żeby był fajny język, ciekawy, żeby był styl, żeby był koncept na książkę – przyznał Mariusz Szczygieł. Reporter dodał, że temat tez jest ważny, ale…
Jest takie powiedzenie, to wymyślił jeszcze jeden z moich naczelnych, jak pracowałem w gazecie, że dobry reporter upędzi bimber z nogi od krzesła. Czyli stylem dokonujemy naszych podbojów. Jak przychodzą książki, przede wszystkim jak zaczynanym czytać, to po prostu od razu się czuje, że coś jest napisane świeżym językiem, świeżym sposobem, a nie jak taka typowa stylistyka z książki reporterskiej
– przyznał autor.
Uczestnicy spotkania zapytali również o to, jak wygląda rynek wydawniczy w Polsce. - Handel literaturą jest trudy bardzo, bo my nie jesteśmy społeczeństwem, które by tak dużo czytało, jak np. Czesi czy Francuzi. Książka nie jest jednak artykułem pierwszej potrzeby, więc jest pewnym zbytkiem, luksusem bym powiedział, więc niełatwo jest handlować – przyznał Mariusz Szczygieł. Jak dodał, kiedy wydawana jest książka, wydawcy starają się sformułować na jej temat jakieś hasło, jedno lub dwa zdania, które będą ją ciągnęły. - I to nie jest łatwe, żeby streścić książkę, zgęścić ją w jednym zdaniu – powiedział.
Po spotkaniu fani autora ustawili się w długiej kolejce, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie lub zdobyć autograf.
- Ludzie najbardziej lubią czytać o ludziach, więc nie potrafiłbym napisać o Lublinie jako mieście - mówi Mariusz Szczygieł, spytany przez SE jak wyglądałby jego reportaż o Kozim Grodzie. Ale o ludziach z Lublina, to co innego. - Dałbym ogłoszenie w Super Expressie, że zapraszam do rozmowy tych, którzy są w Lublinie nieszczęśliwi i tych, którzy w Lublinie są szczęśliwi. Czekam w kawiarni o 18...