Zaskakująca interwencja w Kaplonosach (pow. włodawski) na Lubelszczyźnie. We wtorkowy wieczór jedna z mieszkanek miejscowości wezwała policję.
Była pijana. Nalegała, żeby mundurowi wyprowadzili z domu jej sąsiada, który – jak twierdziła – dobijał się do jej domu, chodził pod oknami i nie chciał odpuścić.
Funkcjonariusze pojawili się na miejscu, ale okazało się, że nie mają tam nic do roboty.
– Skierowani na miejsce policjanci nie potwierdzili na miejscu żadnej sytuacji wymagającej interwencji, a kobieta zażądała, żeby policjanci wylegitymowali jej koty. W dodatku w sposób wulgarny zwracała się do funkcjonariuszy – relacjonują włodawscy policjanci.
Kobieta ma teraz poważne kłopoty, bo bezpodstawne wezwanie policji to wykroczenie, za które 48-latka odpowie przed sądem.