Stracił dorobek życia! „Aresztowania po ataku hakerów”. Wszystko przepadło

i

Autor: zdj. ilustracyjne: Pixabay/Surprising_Shots Stracił dorobek życia! „Aresztowania po ataku hakerów”. Wszystko przepadło

Stracił dorobek życia! „Aresztowania po ataku hakerów”. Wszystko przepadło

2022-03-21 11:41

Wszystko przepadło w jednej chwili: cały majątek, dorobek dotychczasowego życia – w sumie ponad 200 tys. złotych, prawie ćwierć miliona! To po tym, jak zadzwonili do niego policjanci i opowiedzieli o tym, co działo się w banku. Ten miał stać się celem ataku hakerów, którzy masowo czyścili konta klientów! „Były aresztowania pracowników banku, którzy przekazywali dane klientów hakerom” – usłyszał. I uwierzył.

Ta „opowieść”, przedstawiona telefonicznie przez „policjanta”, to kolejny przykład działania oszustów. Ta przestroga dla innych kosztowała fortunę 58-latka. Mężczyzna spod Zamościa w jednej chwili stracił ponad 200 tysięcy złotych.

Oszustwo „na policjanta” pod Zamościem. Stracił prawie ćwierć miliona!

W czwartek zadzwonił telefon stacjonarny. Mężczyzna podniósł słuchawkę. Po drugiej stronie usłyszał głos kogoś, kto przedstawił się jako policjant CBŚP. To, co mówił, było bardzo niepokojące. W banku – jak przekonywał – trwała policyjna akcja po ataku hakerów. Pieniądze klientów miały być zagrożone.

W czasie rozmowy rzekomy policjant powiedział, że na koncie bankowym pokrzywdzonego doszło do włamania, z rachunku znikają pieniądze. Szczegóły zdarzenia wyjaśnić miał kolejny rozmówca – rzekomy funkcjonariusz CBŚ. Pokrzywdzony usłyszał od niego, że w banku trwa policyjna akcja, były aresztowania pracowników banku, którzy przekazywali dane klientów hakerom – opisuje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.

Rzekomy funkcjonariusz CBŚP przekonywał przez telefon, że w czasie działań w placówce mundurowi znaleźli ksero dowodu osobistego pokrzywdzonego i na tej podstawie przypuszczają, że jego oszczędności są zagrożone. „Trzeba działać szybko” – oświadczył „policjant”. A 58-latek, zatroskany o bezpieczeństwo swoich pieniędzy, zaczął „współpracować”.

Sonda
Czy padłeś kiedyś ofiarą oszustwa?

„Hakerzy zaatakowali bank. Aresztowania pracowników”

Teraz ta historia wydaje się wręcz nieprawdopodobna, ale wówczas dzwoniący byli na tyle przekonujący, że 58-latek spod Zamościa uwierzył we wszystko, co usłyszał.

Sedno Sprawy - Marcin Przydacz

Dzwoniący do pokrzywdzonego oszust znał już hasło do jego bankowości internetowej, potrzebował jeszcze loginu. 58-latek przekonany, że rozmawia z prawdziwym funkcjonariuszem CBŚ, przekazał mu login do rachunku. Przekazał także przychodzące na jego telefon z banku SMS-y z kodami potwierdzającymi transakcje – relacjonuje Krukowska-Bubiło.

58-latek po chwili dostał w sumie 14 takich wiadomości i tym samym autoryzował wszystkie transakcje – kilkanaście przelewów na łączną kwotę… 234 000 złotych.

„Policjanci” powiedzieli, że za chwilę zjawią się w domu 58-latka. Gdy jednak nikt nie przyjeżdżał, mężczyzna zaczął coś podejrzewać. Zadzwonił na policję i do banku. Wiedział już, że został oszukany.

Oszustwa „na policjanta”. Prawdziwi mundurowi apelują!

Policjanci – ci prawdziwi – po raz kolejny apelują o rozsądek i rozwagę! – Nie działajmy pochopnie, nawet jeśli dzwoniąca osoba mówi, że jest policjantem, czy też funkcjonariuszem innej służby lub podaje się za pracownika banku – apeluje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło. – W takiej sytuacji nie wolno kierować się emocjami. W pierwszej kolejności należy zweryfikować otrzymane informacje i dane rozmówcy. Należy pamiętać także o tym, że policjanci nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych działaniach, nie proszą także o przekazanie danych umożliwiających korzystanie z bankowości internetowej – przypomina policjantka.