Pierwsza „starzyzna” zawitała do Świdnika 11 września, a wcześniej nie brakowało głosów, że targi się nie przyjmą, że to za małe miasto, że niedaleko jest Targ Staroci w Lublinie... Malkontenci nie mieli racji, ludzi i wystawiających było pełno, a po kilku dniach włodarze miasta uznali, że rzecz taka odbywać się będzie co miesiąc. Dokładnie w drugą sobotę każdego miesiąca. Trzecia odsłona targów, która zaczęła się 13 listopada o godz. 8.00 rano była jak do tej pory największa. Zobacz zdjęcia!
Polecany artykuł:
– Tym razem przyjechało około 70 wystawców. Wśród nich są osoby, które gościły w naszym mieście podczas poprzednich edycji wydarzenia. Są też i tacy, którzy przyjechali pierwszy raz, by sprawdzić rynek. Cieszymy się, że zainteresowanie Targiem Staroci w Świdniku się utrzymuje. Widzimy też, że wśród kupujących pojawiają się osoby spoza Świdnika, na przykład z Lublina i Puław. To dla nas dobry znak – mówiła na łamach miejskiego portalu swidnik.pl Katarzyna Lis, rzecznik prasowy Urzędu Miasta.
Nie brakowało rzeczy większych, jak np. obrazy, stare rowery i części do nich, zabytkowe wózki, jak i małych, jak np. monety czy zegarki. Wśród tych ostatnich prawdziwy rarytas – budzik podróżny SLAWA w stanie idealnym, z „paszportem” podbitym w 1985 roku... Jeśli na przeszkodzie nie staną nowe obostrzenia sanitarne, następne spotkanie ze starociami odbędzie się 11 grudnia.
Zobacz też: Zmarł ksiądz z Lublina. Był rezydentem w znanej parafii na Czubach